wtorek, 29 grudnia 2015

Podsumowanie roku 2015



Kończy się nam kolejny rok. Kiedy to zleciało? Pojęcia nie mam. Zauważyłem, że im człowiek starszy tym ten czas szybciej ucieka. Ale może nie będę tu utyskiwał nad losem starca.

Rok 2015 to dla mnie przede wszystkim rok kapitalnych koncertów. Większość z nich opisałem na blogu (zapraszam do zakładki Na Żywo). Niewątpliwym i najważniejszym koncertem był występ grupy Camel. Spełnienie marzeń i jeden z najważniejszych koncertów w moim życiu (a widziałem ich sporo). To jedna z moich ulubionych grup. Twórczość Andrew Latimera towarzyszy mi kilkadziesiąt lat i nie raz pomogła mi przetrwać ciężkie chwile. Kolejnym spełnieniem marzeń był występ grupy SBB z Jerzym Piotrowskim na bębnach. Klasa sama w sobie. Zrobiłem sobie małe finansowe podsumowanie tych koncertów. Bilety plus przejazdy oraz noclegi kosztowały mnie nie małe pieniądze. Oczywiście nie żałuję ani złotówki, jednak w 2016 muszę trochę przyhamować.

środa, 23 grudnia 2015

Życzenia

                                        Zdrowych, wesołych i pogodnych
                                Świąt Bożego Narodzenia. Niech
                                będą one okazją do zadumy, ale i
                                radości z rodzinnego spotkania.
                                Niech przyniosą wytchnienie od
                                codziennych zmagań i trosk.
                                Oby magia Bożego Narodzenia
                                przetrwała w nas jak najdłużej!


                                                            Życzę Wam Drodzy Czytelnicy 
                                                            pyszności na wigilijnym stole, 
                                                            wspaniałej rodzinnej atmosfery,
                                            oraz mnóstwa muzycznych prezentów pod choinką.


                                            I pamiętajcie: Music Is The Healer :-)

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Józef Skrzek & Michał Banasik - Czas (1998)

  1. Prolog
  2. Wyspa Umarłych
  3. Pegaz - Lotny Rumak
  4. Echo Kołyski
  5. Kości Zostały Rzucone
  6. U Stóp Krzyża
  7. Epilog
      Bonus Track:
      8. Czas Się Zatrzymał Na Pierwszej Godzinie


Dziś wracam do wspomnianej we wcześniejszym wpisie powagi i zadumy. Z taką mamy do czynienia na tym znakomitym albumie. Jak już wspomniałem w tych dniach przedświątecznych wyciszam się maksymalnie, nie biegam po sklepach, nie interesuje mnie to całe skomercjalizowanie tych świąt. Wiele razy wspominałem także o tym, że często wspominam tych którzy już odeszli. Grudzień i okolice świąt to czas w którym odeszło wielu moich bliskich, ale także osób publicznych, które sobie ceniłem. Ten album będący wynikiem spotkania dwóch niesamowitych muzyków pomaga mi w tym wyciszeniu i wspominkach. To co? PLAY i…

piątek, 18 grudnia 2015

Deyss - Vision In The Dark (1987)

  1. Passage 
  2. Take Yourself Back
  3. Chained Human
  4. a) Untouchable Ghost; b) The Crazy Life Of Mister Tale
  5. Fifteenth Century Fox
  6. Last Chance Flight
  7. Vision In The Dark: a) The Overture; b) The Solo; c) The Voyage; d) The Revelation; e) The Psychasonic; f) The Return in the Real 

Z cyklu “Atrakcyjna Osiemdziesiątka”
Pozostał niecały tydzień do Świąt Bożego Narodzenia. To czas gdy maksymalnie staram się wyciszyć. Nie interesuje mnie ta cała gonitwa, którą ludzie uskuteczniają w tym czasie. Kompletnie tego nie rozumiem. Ale co mnie to? Niech się zabijają o tę rybę czy dwanaście kilogramów mandarynek w promocji.
Ja się wyciszam, dotyczy to również muzyki. Przoduje melancholia, powaga i zaduma. Miał być dziś całkiem inny album na tapecie. Nastąpiła zmiana planów, doszło mi kilkanaście płyt do kolekcji w tym trzy na literkę D. I miał być dziś wykonawca na D (inny), jednak podczas przesuwania albumów wpadł mi w oko zespół Deyss i album Vision In The Dark. Nie słuchałem tego z dziesięć lat. Wrzuciłem krążek do odtwarzacza i…

wtorek, 15 grudnia 2015

Area - Arbeit Macht Frei (1973)


1 Parte:
  1. Luglio, Agosto, Settembre (Nero)
  2. Arbeit Macht Frei
  3. Consapevolezza
2 Parte:
  1. Le Labbra Del Tempo
  2. 240 Chilometri Da Smirne
  3. L'Abbattimento Dello Zeppelin

Dziś trochę mocniej. To album za który w latach dziewięćdziesiątych dostałem od Babci straszne bury. Przyszła do  mnie w odwiedziny i gdy weszła do pokoju grała ta właśnie płyta. Gdy zobaczyła jej tytuł zaczęło się… Na nic były moje tłumaczenia, że to przewrotny tytuł i tak naprawdę zespół na tym albumie potępił faszyzm, przemoc i wykorzystywanie ludzi przez innych ludzi. Niestety bardzo trudne wojenne doświadczenia Babci jak i sporej części mojej rodziny odżyły po przeczytaniu napisu Arbeit Macht Frei. I choć nikt z rodziny w obozie nie był to Niemcy bardzo mocno doświadczyli niektórych z nich. Na niewolniczej pracy zaczynając, a na znęcaniu się i torturach kończąc. Przejdźmy jednak do samej muzyki…

piątek, 11 grudnia 2015

John Barry - Thunderball (1965)


1. Thunderball (Main Title); 2.Chateau Flight; 3. The Spa; 4. Switching the Body; 5. The Bomb; 6. Cafe Martinique; 7. Thunderball; 8. Death of Fiona; 9. Bond Below Disco Volante; 10. Search for Vulcan, 11. 007; 12. Mr. Kiss Kiss Bang Bang
Bonus tracks:
13. Gunbarrel/Traction Table/Gassing the Plane/Car Chase; 14. Bond Meets Domino /Shark Tank/Lights out for Paula/For King and Country; 15. Street Chase; 16. Finding the Plane/Underwater Ballet/Bond with SPECTRE Frogmen/Leiter to the Rescue/Bond Joins Underwater Battle; 17. Underwater Mayhem/Death of Largo/End Titles; 18. Mr. Kiss Kiss Bang Bang (Mono)
 

Nie będę oryginalny jeśli powiem, że seria o agencie Jej Królewskiej Mości jest moją ukochaną serią. A Thunderball, przetłumaczony u nas jako Operacja Piorun, jest jedną z moich ulubionych części tej jakże zacnej serii. Trudno w to uwierzyć, ale właśnie mija pięćdziesiąt lat od premiery filmu. Niesamowite jest też to, że nadal oglądam tę część z wypiekami na twarzy pomimo tego, że widziałem ją już kilkadziesiąt razy. Ogromną i do tego wspaniałą rolę odgrywa tu muzyka, która idealnie ilustruje sceny na ekranie. Autorem tejże jest znakomity kompozytor John Barry. Przed Państwem Thunderball

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Rick Wakeman - The Six Wives Of Henry VIII (1973)

  1. Catherine Of Aragon
  2. Anne Of Cleves
  3. Catherine Howard
  4. Jane Seymour
  5. Anne Boleyn 'The Day Thou Gavest Lord Hath Ended'
  6. Catherine Parr

Wracam jeszcze na chwilę do płyt które zabrałem ze sobą w czwartkową podróż. Tak, to debiut genialnego klawiszowca, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Tak naprawdę to drugi album w jego dorobku. Jednak płyty z 1971 roku zatytułowanej Piano Vibrations sam Wakeman nigdy nie uznał za oficjalną. Dlatego uważa się, że pierwszym albumem otwierającym dyskografię Ricka jest właśnie Sześć Żon Henryka VIII. Zawartość albumu to dość luźna interpretacja zawierająca muzyczny portret żon sławnego władcy. Jak Rickowi to wszystko wyszło?

piątek, 4 grudnia 2015

Camel - I Can See Your House From Here (1979)

  1. Wait
  2. Your Love Is Stranger Than Mine
  3. Eye Of The Storm
  4. Who We Are
  5. Survival
  6. Hymn To Her
  7. Neon Magic
  8. Remote Romance
  9. Ice
Wczoraj musiałem wsiąść za kółko i podróżować nieco ponad sto kilometrów. Dlaczego musiałem? Nie przepadam za prowadzeniem samochodu. Jeszcze w mieście mi to nie przeszkadza, coś ciągle się dzieje. Dłuższe trasy przyprawiają mnie o mdłości. A żeby ich nie było zawsze muszą być w samochodzie płyty. Tak było i tym razem. Zabrałem między innymi ten album Wielbłąda. Po pierwsze dość dawno nie słuchałem go w podróży, a po drugie chciałem wrócić do najbardziej emocjonalnego momentu lipcowego koncertu. I Can See Your House From Here nie cieszy się wśród fanów uznaniem, ale czy słusznie?

wtorek, 1 grudnia 2015

Icehouse - Man Of Colours (1987)

  1. Crazy
  2. Electric Blue
  3. My Obsession
  4. Man Of Colours
  5. Heartbreak Kid
  6. The Kingdom
  7. Nothing Too Serious
  8. Girl In The Moon
  9. Anybody's War
  10. Sunrise       
Z cyklu „Atrakcyjna Osiemdziesiątka”
Zostańmy jeszcze na chwilę w latach osiemdziesiątych. Skoro za oknem wieje, jest zimno i ciemno, to czemu by sobie lata nie przypomnieć. Właśnie ta płyta lato mi przypomina. Jest w całości australijska, na plażę (nie zawaloną ludźmi) i kojarzy się z morzem. Dodatkowo to właśnie na tym albumie znajduje się przepiękna ballada. Na blogu opisywałem już album grupy Fashion z którego pochodzi inne balladowe cudo zatytułowane You In The Night. Właśnie. Na Man Of Colours znajduje się kolejne takie cudo od którego nie mogę się uwolnić przez ponad 25 lat…