piątek, 30 października 2015

Dead Can Dance - Within The Realm Of A Dying Sun (1987)

  1. Anywhere Out Of The World
  2. Windfall
  3. In The Wake Of Adversity
  4. Xavier
  5. Dawn Of The Iconoclast
  6. Cantara
  7. Summoning Of The Muse
  8. Persephone (the gathering of flowers)

Z cyklu „Atrakcyjna Osiemdziesiątka”
Już za kilka dni udamy się na groby naszych bliskich z rodziny oraz przyjaciół. Zapalimy znicze, postoimy nad ich grobami. Niektórzy się pomodlą, niektórzy pomilczą w zadumie. Inni uśmiechną się pod nosem wspominając wspaniałe chwile z tymi których już nie ma, inni natomiast uronią łzę zdając sobie sprawę jak bardzo brakuje im tej nieobecnej osoby. Dla mnie to czas ogromnej zadumy i wyciszenia. Osobiście nie chodzę od bardzo wielu lat 1 listopada na groby. Dlaczego? Ludzi żyjących spotykam mnóstwo na co dzień. Na grobach pojawiam się kilka dni później kiedy już nikogo nie ma. W spokoju mogę posiedzieć i rozmyślać. Co w takim razie robię 1 listopada? Słucham muzyki. Od lat mam stały zestaw płyt, który w tych dniach jest czymś najważniejszym. Jednym z tych albumów i chyba najważniejszym, jest płyta Dead Can Dance zatytułowana Within The Realm Of A Dying Sun.

poniedziałek, 26 października 2015

Simply Red - Warszawa 24.10.2015 Torwar



Koncert Simply Red. Spełnienie marzeń? Chyba nie, niemniej bardzo lubię tę grupę i cenię sobie ich piosenki. Ale jak wspominałem przy okazji recenzji płyty Picture Book, tym magnesem jest tu charyzmatyczny Mick Hucknall. Znakomity głos, który naprawdę warto usłyszeć na żywo. Do tego złożyło się tak, że koncert odbył się dzień po moich urodzinach. Był to więc fantastyczny prezent. Jak zawsze, na miejscu byłem co najmniej godzinę przed koncertem. Małe piwko i poszliśmy z Żoną zająć swoje miejsca. Bilety kupiliśmy niemal natychmiast po tym jak dowiedzieliśmy się o tej trasie. Po cichu spodziewałem się, że frekwencja będzie spora. Jak się okazało nie pomyliłem się. Torwar był wypełniony po brzegi. Zdecydowaliśmy, że weźmiemy bilety siedzące, na wprost sceny. Myślę, że to była bardzo dobra decyzja. Za nic nie ustałbym w tym tłumie na płycie, dosłownie nie było gdzie szpilki wsadzić. Najśmieszniejsze było to, że gdy dotarliśmy do swoich miejsc okazało się …

piątek, 23 października 2015

Simply Red - Picture Book (1985)

Side One:
  1. Come To My Aid
  2. Sad Old Red
  3. Look At You Now
  4. Heaven
  5. Jericho
Side Two:
  1. Money's Too Tight (To Mention)
  2. Holding Back The Years
  3. (Open Up the) Red Box
  4. No Direction
  5. Picture Book
Z cyklu „Atrakcyjna Osiemdziesiątka”
Jutro będę na koncercie grupy Simply Red. Cieszę się niezmiernie. Przyznam szczerze, że traktowałem w przeszłości tę grupę trochę po macoszemu. Dopiero moja Żona przypomniała mi o nich i na nowo pokochałem ten zespół. A dlaczego wybrałem ten właśnie album, a nie na przykład ich największe osiągnięcie czyli płytę Stars? Otóż tak się składa, że teraz w październiku mija trzydzieści lat od wydania tej płyty. Dodatkowo twórczość zespołu poznawałem od ich początków czyli właśnie od tego albumu (tak, na tej trasie świętują swoje trzydziestolecie). Pamiętam tę kasetę którą przyniósł mi kolega. Nawet spodobała mi się ta muzyka. Moją szczególną uwagę zwróciły wtedy dwie piosenki. Pierwszą z nich słyszałem wcześniej na Liście Przebojów w Trójce. Drugą poznałem dopiero po przesłuchaniu całego albumu i wpadłem. Ale to co zrobiło na mnie największe wrażenie to głos lidera grupy Micka Hucknalla.

wtorek, 20 października 2015

The Dolphin Brothers - Catch The Fall (1987)

Side 1:
  1. Catch The Fall
  2. Shining
  3. Second Sight
  4. Love That You Need
Side 2:
  1. Real Life, Real Answers
  2. Host To The Holy
  3. My Winter
  4. Pushing The River
Z cyklu "Atrakcyjna Osiemdziesiątka"
W tym tygodniu będą płyty właśnie z lat 80-ych. Powiem szczerze, że miałem ogromny problem z wyborem. Jak już kilka razy zdarzyło mi się napisać na blogu, często było tak, że miałem problem z wyborem płyty do posłuchania. Natomiast w tę niedzielę miałem aż nadto kandydatek do zagrania. Zaczęło się od DVD Genesis When In Rome 2007. O jakie wspaniałe wspomnienia. Przeleciał cały koncert i część dodatków. A włączyłem tylko na chwilkę. Skończyło się jak zawsze (pewnie kiedyś wrócę do tego wydawnictwa). Miałem przygotowane też dwa placki, a właściwie trzy. Pierwszy to Frankie Goes To Hollywood i album Welcome To The Pleasuredome, ale pomyślałem, że przecież okrągła rocznica tego wydania była w zeszłym roku, a ja się wtedy zgapiłem i o tym nie wspomniałem (to były początki bloga więc… Pewnie w przyszłości coś o niej napiszę). Drugą pozycję opiszę pod koniec tygodnia, a trzecia to właśnie Dolphin Brothers. A cóż to za twór? Pewnie przeciętny słuchacz niewiele wie o tym zespole. Ale gdy zagłębić się w temat, okaże się że…

wtorek, 13 października 2015

Storm Corrosion - Storm Corrosion (2012)

  1. Drag Ropes
  2. Storm Corrosion
  3. Hag
  4. Happy
  5. Lock Howl
  6. Ljudet Innan  
W ostatnim czasie słuchałem sporo Riverside i ich najnowszego albumu, po czym przechodziłem do solowych płyt Stevena Wilsona. W szczególności odświeżyłem sobie genialny album The Raven That Refused to Sing (And Other Stories). Jednak ciągle czułem pewien niedosyt. Na dyskografię Opeth jakoś nie miałem nastroju, a i do albumów Porcupine Tree podchodziłem jak do jeża. I nagle mnie olśniło. Przecież trzy lata temu światło dzienne ujrzał album dwóch znakomitych muzyków, liderów wspomnianych przed chwilą formacji Opeth i Porcupine Tree, czyli Mikaela Åkerfeldta oraz Stevena Wilsona. Za oknem ziąb, ciemnica i mokro. Muzyka z płyty Storm Corrosion zabrzmiała w tych okolicznościach znakomicie. Do tego wieczór i poczułem się jakbym osobiście brał udział w wydarzeniach z wideoklipu do utworu Drag Ropes...

piątek, 9 października 2015

Moving Gelatine Plates - The World Of Genius Hans (1972)

Face 1:
  1. The World of Genius Hans
  2. Funny Doll
Face 2:
  1. Astromonster
  2. Moving Theme  
  3. Cauchemar
  4. We Were Loving Her
  5. Un Jour...  

Ale przepięknie się nam jesień zaczęła. Co prawda rano jest zimno jak diabli, ale później cudowne słoneczko i żółte liście. Chce się żyć. A do tego dobra muzyka i jestem w raju. Przyznam szczerze, że dziś zaraz po przebudzeniu i małym ogarnięciu się (dzień wolny) włączyłem radio, a tam Dereck And The Dominos i ich sławna Layla. Ależ to znakomicie zagrało przy tej pogodzie. Ale my tu przecież nie o tej płycie. Zaraz po Layli naszło mnie na dobre dźwięki. I pomyślałem o kanterberyjskich klimatach. No lubię, po prostu. A że ta krowa z okładki tak ładnie łypie okiem, pomyślałem, czemu by nie. Żona zaparzyła mi dobrej kawy, którą posłodziłem miodem, odpaliłem sprzęt i zasiadłem w fotelu. Francuski z rana jak…

wtorek, 6 października 2015

Banco - ...Di Terra (1978)

  1. Nel Cielo E Nelle Altre Cose Mute
  2. Terramadre
  3. Non Senza Dolore
  4. Io Vivo
  5. Né Più Di Un Albero Non Meno Di Una Stella
  6. Nei Suoni E Nei Silenzi  
  7. Di Terra
Trzeciego października, czyli kilka dni temu, zmarł Rodolfo Maltese, gitarzysta zespołu, od niemal początku jego istnienia. Do tego wczoraj dotarła do mnie wiadomość, że (podobno) inny członek grupy i jeden z jej założycieli Vittorio Nocenzi przeszedł niedawno udar mózgu. Nie chcę być złym prorokiem, ale to może oznaczać koniec zespołu.
W związku z takimi nieciekawymi wiadomościami tradycyjnie trzeba było włączyć jakiś album tej świetnej włoskiej kapeli, która jest jednym z ważniejszych zespołów  grających rocka progresywnego na Półwyspie Apenińskim. W pierwszej kolejności włączyłem album …Di Terra. Dlaczego? Lubię go, jest inny od tego co prezentowali panowie z Banco Del Mutuo Soccorso (tak brzmi pełna nazwa zespołu) na pozostałych albumach. Przede wszystkim jest to album instrumentalny od początku do końca, ale nudy nie ma tu za grosz…

piątek, 2 października 2015

Kombi - Kombi 4 (1985)

  1. Kombi Music
  2. Lawina - Kamień Do Kamienia
  3. Black And White
  4. Szukam Drogi
  5. Kim Jestem - Kim Byłem
  6. Zaczarowane Miasto
  7. Za Ciosem Cios
  8. Gdzie Tak Biegniecie Bracia
  9. Nasze Randez-Vous
  10. Czekam Wciąż

Z cyklu „Atrakcyjna Osiemdziesiątka”

Miała być dziś całkiem inna recenzja ale… Wczoraj po powrocie do domu ponownie stanąłem przed trudnym wyborem co sobie włączyć. Wyjąłem z półki tę właśnie płytę i mówię sobie „Dlaczego nie?!”. Muszę przyznać, że nie słuchałem tego albumu dokładnie dziesięć lat. To właśnie w 2005 roku wyszło wznowienie tej płyty na kompakcie i po kilku, może kilkunastu odsłuchach odstawiłem ją na półkę. W latach osiemdziesiątych miałem oczywiście winyl, ale gdzieś mi zaginął. Pewnie jak zwykle, ktoś pożyczył i nie oddał. Musiałem mieć tego winyla jeszcze w połowie lat dziewięćdziesiątych, bo pamiętam bardzo dobrze, jak słuchałem go wtedy namiętnie, identyfikując się z tekstami. A przy okazji, za miesiąc mija trzydziesta rocznica wydania tego albumu. Jak mi się tego słuchało?