piątek, 31 marca 2017

IQ - Nomzamo (1987)

  1. No Love Lost
  2. Promises ( As The Years Go By )
  3. Nomzamo
  4. Still Life
  5. Passing Strangers
  6. Human Nature
  7. Screaming
  8. Common Ground
  9. Colourflow
  10. No Love Lost (Piano / Vocal version)       
Z cyklu „Atrakcyjna Osiemdziesiątka”
Właśnie skończyłem czytać wspomnienia Piotra Dmochowskiego, które wreszcie zostały wznowione i wypuszczone w formie papierowej. Mowa tu oczywiście o pozycji zatytułowanej „Zmagania o Beksińskiego”. Co prawda można to było przeczytać na stronie Pana Piotra, ale to nie dla mnie. Jednak książka to książka. Amen. Chwilę po lekturze wróciłem do filmiku „Wideodziennik Zdzisława Beksińskiego”. I jako że Beksiński senior słuchał bardzo dużo muzyki, w pewnym momencie w tle możemy usłyszeć fragment, w którym bardzo ładnie gra saksofon. Oczywiście doskonale wiem co to za utwór i co to za album. Natychmiast pobiegłem do półki po tę właśnie płytę. A że dodatkowo w tym roku mija trzydzieści lat od jej wydania, to czemu nie wspomnieć o niej na blogu…

poniedziałek, 27 marca 2017

Richard Barbieri - Planets + Persona (2017)

  1. Solar Sea
  2. New Found Land
  3. Night Of The Hunter: 1) Summer; 2) Shake Hands With Danger; 3) Innocence Lost
  4. Interstellar Medium
  5. Unholy
  6. Shafts Of Light
  7. Solar Storm
Jak czytam teksty o Richardzie Barbieri (mam tu na myśli teksty z ostatnich kilku lat), odnoszę wrażenie, że ten wspaniały Artysta rozpoczął i skończył swoją działalność w zespole Porcupine Tree. Niemal wszędzie przeczytamy „klawiszowiec Porcupine Tree” i często nic więcej. A przecież jego muzyczna historia sięga daleko wcześniej. Współtworzył zespół Japan, a po jego rozpadzie, nagrał wiele znakomitych płyt między innymi z kolegą z Japan Steve’em Jansenem. Ale Barbieri współpracował też z wieloma innymi wielkimi jak David Sylvian, Steve Hogarth, Tim Bowness czy Mick Karn. Najważniejsze jest jednak to, że chwilkę temu ukazała się jego nowa płyta zatytułowana Planets + Persona

wtorek, 21 marca 2017

Carpe Diem - Cueille Le Jour (1976)

Face 1:
  1. Naissance
  2. Le Miracle De La Saint-Gaston
  3. Laure
  4. Tramontane
  5. Divertimento
Face 2:
  1. Couleurs: 1) Phase Noir: Premiers Pas; 2) Phase Orange: La Traversée Des Sables; 3) Phase Vert: Dernier Village... Premières Neiges; 4) Phase Violette: Rencontre; 5) Phase Blanche: Les Portes Du Silence
Francja. To właśnie tu w 1970 roku powstała ta grupa. Rodzinnym miastem zespołu była Nicea i początkowo to tam oraz wzdłuż Riwiery Francuskiej grupa dawała koncerty. I jak to było w przypadku sporej ilości początkujących zespołów z poletka rocka progresywnego, także w ich repertuarze królowały najpierw covery utworów takich wielkich jak Jethro Tull, King Crimson czy Uriah Heep. Ich debiutancka płyta powstała dopiero po pięciu latach od powstania grupy, Mieli więc panowie sporo czasu na doszlifowanie materiału. Jednak ja, jak to ja, zaczynam prezentację tego zespołu od ich drugiej płyty Cueille Le Jour, która ujrzała światło dzienne rok po znakomitym debiucie, w niczym mu nie ustępując…

Renaissance - Novella (1977)

  1. Can You Hear Me?
  2. The Sisters
  3. Midas Man
  4. The Captive Heart
  5. Touching Once (Is So Hard To Keep)   

Po ciężkich i dość mrocznych klimatach zawartych na albumie Storm Corrosion pomyślałem sobie „Trzeba się trochę rozweselić, poszukać lepszych, słoneczniejszych krain”. Czy Czytelnik też ma tak, że czasami włącza daną płytę kierując się wyłącznie okładką? Ja tak mam często. Oczywiście nawet nie wspominam o częstym kupowaniu płyt kompletnie w ciemno, tylko na tej podstawie, że zaintrygowała mnie właśnie okładka. A ile przy tym rozczarowań było? Sporo. Po włączeniu w domu danego albumu okazywało się, że to nie dla mnie. Ale wracajmy do Renaissance. Otóż ta właśnie okładka przypomniała mi o tym albumie i jego zawartości. Piękny, bajkowy obraz przedstawiający Matkę czytającą swoim dzieciom. Miałem kiedyś amerykańskie wydanie tego albumu na winylu. I tam okładka wygląda nieco inaczej. Jak? Proszę poszukać…

piątek, 17 marca 2017

Earth And Fire - Atlantis (1973)

  1. Atlantis: a) Prelude; b) Prologue (Don't Know); c) Rise And Fall (Under A Cloudy Sky); d) Theme Of Atlantis; e) The Threat (Suddenly); f) Destructions (Rumbling From Inside The Earth); g) Epilogue (Don't Know)
  2. Maybe Tomorrow, Maybe Tonight
  3. Interlude
  4. Fanfare
  5. Theme From Atlantis
  6. Love, Please Close The Door
Czytając ostatni wpis mojego kolegi blogowego Jakuba (blog Czarne Słońca), który dotyczył grupy Camouflage, rozmyślałem o Tomaszu Beksińskim, o którym Jakub też wspomniał. Dzięki temu przypomniałem sobie jedną z jego audycji, w której przed prezentacją utworu zespołu Earth And Fire, powiedział aby nie mylić tej grupy z koszmarnym zespołem jakim jest Earth, Wind & Fire. Zawsze miałem mu to za złe, bo przecież jak wyglądałyby dyskoteki gdyby nie ów zacny zespół, którym dowodził  Maurice White? No właśnie, ale my tu przecież o innym zespole mamy rozmawiać. Te rozmyślania i wspomnienia sprokurowały mnie do tego aby skrobnąć dwa słowa o holenderskiej grupie Earth And Fire…

sobota, 11 marca 2017

Camel - Nude (1981)

Side One:
1. City Life; 2. Nude; 3. Drafted; 4. Docks; 5. Beached; 6. Landscapes

Side Two:
1. Changing Places; 2. Pomp & Circumstance; 3. Please Come Home; 4. Reflections; 5. Captured; 6. The Homecoming; 7. Lies; 8. The Last Farewell: The Birthday Cake / Nude's Return


Z cyklu "Atrakcyja Osiemdziesiątka"
Dotychczas na blogu ukazały się recenzje trzech albumów tej znakomitej grupy. Były to Breathless, I Can See Your House From Here oraz Stationary Traveller. Pomiędzy nimi ukazały się jeszcze dwie płyty w tym opisywana tu za chwilę Nude. Przyznam, że to jedna z moich ulubionych płyt w ich dyskografii. Przez wielu uważana za słabą, zbyt delikatną i mdłą. Ja tak nie uważam i idąc dalej tropem opisywania tych rzekomo „słabych” albumów grupy, biorę się właśnie za Nude, który był powrotem do pomysłu albumów koncepcyjnych…

wtorek, 7 marca 2017

Supertramp - Crime Of The Century (1974)

Side One:
  1. School
  2. Bloody Well Right
  3. Hide In Your Shell
  4. Asylum
Side Two:
  1. Dreamer
  2. Rudy
  3. If Everyone Was Listening
  4. Crime Of The Century

Już nie pamiętam kiedy ostatni raz słuchałem w całości tej płyty. W niedzielę to nadrobiłem, z czego jestem ogromnie zadowolony. Raczej wszyscy znają ten album, ale przypomniałem sobie pewną historię z nim związaną. Bardzo dla mnie ważną tak ze względów osobistych jak i też z innego powodu. Tym powodem była piosenka tytułowa z tego albumu, która swojego czasu zrobiła nieprawdopodobne wrażenie na całkiem przypadkowych słuchaczach, którzy chcieli dowiedzieć się cóż to za zespół stworzył tak wspaniały utwór…