czwartek, 31 maja 2018

To już chyba koniec...

W niedzielny wieczór pisałem kolejną recenzje i... padł mi komputer. Wyłączył się i uruchomić więcej się nie chciał. Zawiozłem dziadka do serwisu. Po dwóch dniach okazało się, że padła płyta główna. Inwestować w nową? Pomyślałem, że nie ma sensu i chyba najwyższy czas złożyć coś nowego. Przespałem się z tematem, stworzyłem specyfikację nowego statku kosmicznego, udałem się do zaprzyjaźnionego sklepu i czekam. Komputer będzie najprawdopodobniej na wtorek.

Tak więc proszę Czytelnika o wyrozumiałość i cierpliwość.
Piszę tę wiadomość z „laptoka” i proszę mi uwierzyć to nie to. Ów laptopa używam w pracy (jak muszę) i zawsze to jest męczarnia. Nie ma jak porządna skrzynka z wielkim monitorem przed oczami. No tak mam. A co najważniejsze na starym dysku mam wszystkie zdjęcia, zapiski i pomysły dotyczące mego bloga.

Do zobaczenia w przyszłym tygodniu.
A swoją drogą to nie ciekawe, że komputer padł podczas pisania recenzji? Może to znak...

poniedziałek, 21 maja 2018

Antonio Carlos Jobim - Wave (1967)

  1. Wave
  2. The Red Blouse
  3. Look To The Sky
  4. Batidinha
  5. Triste
  6. Mojave
  7. Dialogo
  8. Lamento
  9. Antigua
  10. Captain Bacardi
W piątek wieczorem nawiedzili nas znajomi. Było dość późno więc ewentualne mocniejsze trunki zarezerwowaliśmy sobie na kolejny wieczór. W sobotę, chwilę przed śniadaniem, odpaliłem sprzęt i zastanawiałem się jaką płytę włączyć. Pomyślałem, jest prawie lato, słoneczko, lód i coś mocniejszego dochodzą w lodówce i wtedy bach. Jobim, to będzie to, choć nie powiem, miałem trochę obaw. Okazało się że niepotrzebnie, bo płyta Wave tak spodobała się znajomym, że poleciała tego dnia jeszcze kilkukrotnie…

poniedziałek, 14 maja 2018

Stevie Wonder - Fulfillingness' First Finale (1974)

  1. Smile Please
  2. Heaven Is 10 Zillion Light Years Away
  3. Too Shy To Say
  4. Boogie On Reggae Woman
  5. Creepin'
  6. You Haven't Done Nothin'
  7. It Ain't No Use
  8. They Won't Go When I Go
  9. Bird Of Beauty
  10. Please Don't Go
Wczoraj były urodziny Steviego. Postanowiłem z tej okazji wrócić na blogu do jego muzyki, która wczoraj królowała w moim domu. To kolejna płyta z serii tych wielkich, należąca do tak zwanego złotego okresu w twórczości Wondera. Dodatkowym powodem sięgnięcia po ten właśnie album jest tragiczny moment w życiu Steviego. Otóż w 1973 roku uczestniczył w wypadku samochodowym, w którym odniósł ciężkie obrażenia. Kilka dni leżał w śpiączce. Jednak pozbierał się i po kilkutygodniowej rehabilitacji wszedł do studia nagrać nową muzykę. Niesamowity gość…

poniedziałek, 7 maja 2018

Midge Ure - Warszawa 4.05.2018 Progresja



Każdego roku, w okolicach maja spotykam się z moimi fantastycznymi znajomymi. Od wielu lat ustalamy konkretną datę, miejsce i zjeżdżamy się z całej Polski i Europy z żonami, mężami i dziećmi. W tym roku miejscem spotkania była Warszawa. Jak zawsze wynajęliśmy mieszkanie w samym centrum by wspólnie spędzić kilka dni na rozmowach, słuchaniu muzyki i wypadach na miasto. Ale i w tym roku złożyło się również tak, że w czasie naszego pobytu w stolicy miał grać Midge Ure. Postanowiliśmy z kolegą wyskoczyć na ten koncert. Zakupiłem bilety w Empiku i nie mogłem się doczekać tego czwartego maja…