sobota, 25 września 2021

Siedem...

Państwa pierwsze skojarzenie? Mnie do głowy przychodzi kilka. Siedem film, siedem cudów świata, serial Siedem życzeń, CR7 i wiele innych. Siedem to w wielu kulturach, religiach i mitologiach magiczna cyfra.


Ale to właśnie dziś mija siedem lat od chwili powstania tego bloga. Przez ostatnie kilka tygodni popełniłem dość długi felieton na temat tych siedmiu lat. Przeczytałem kilka razy i stwierdziłem, że właściwie po co to zrobiłem.

Do sedna. Drodzy Czytelnicy, na przestrzeni lat, zdarzyło mi się kilka razy narzekać, że nie mam już chęci do pisania o muzyce, nie mam czasu i warunków. Ale chyba najwyższy czas to powiedzieć. Straciłem do tego serce. Nie mam ani ochoty dłużej tego ciągnąć, ani nie widzę dalszego uzasadnienia aby to robić. Dziś, w dobie powszechnego Internetu i bezproblemowego dostępu do muzyki, mija się to z celem. Dziś każdy może być recenzentem. Mnie to już nie bawi.

Bloga nie zamykam, w końcu popełniłem kilkaset recenzji, kto chce niech czyta. Całkiem możliwe, że będę tu zaglądał, coś skrobnę od czasu do czasu. Może jakąś recenzję, może jakieś przemyślenia, moje obserwacje, ale zawsze będzie to związane z muzyką.

Tak czy inaczej dziękuję Wam kochani Czytelnicy za te siedem lat, że byliście, czytaliście, komentowaliście. Jeszcze raz wielkie ukłony.

I pamiętajcie: Music is the Healer.

sobota, 21 sierpnia 2021

Joni Mitchell - The Hissing Of Summer Lawns (1975)


  1. In France They Kiss On Main Street
  2. The Jungle Line
  3. Edith And The Kingpin
  4. Don't Interrupt The Sorrow
  5. Shades Of Scarlett Conquering
  6. The Hissing Of Summer Lawns
  7. The Boho Dance
  8. Harry's House/Centerpiece
  9. Sweet Bird
  10. Shadows Of Light

Gołym okiem widać, że lato ma się ku końcowi. Choć to kalendarzowe potrwa jeszcze miesiąc, to już dziś jesień delikatnie puka do naszych drzwi. Dni są coraz krótsze, jerzyki dawno już odleciały (w tym roku wyjątkowo wcześnie), temperatury też nas nie rozpieszczają. W związku z tym postanowiłem sprawdzić co też w tej letniej trawie jeszcze piszczy. A w niej album Joni Mitchell, który jest mym ulubionym w dyskografii tej kanadyjskiej Artystki. Odkąd pamiętam zawsze mówiono, że to Blue jest tą płytą, która jest najważniejsza. Może i tak, ale nie dla mnie. Pewnego sierpniowego popołudnia 1991 roku usłyszałem The Hissing Of Summer Lawns i zostałem zaczarowany…

sobota, 24 lipca 2021

Idris Muhammad - Power Of Soul (1974)


  1. Power Of Soul
  2. Piece Of Mind
  3. The Saddest Thing
  4. Loran's Dance

Za kilka dni minie kolejna rocznica śmierci tego znakomitego perkusisty. Postanowiłem więc przedstawić Państwu jeden z jego albumów. Padło na Power Of Soul, który jest chyba najbardziej znanym jego dziełem, do nagrania którego Idris zaprosił wiele wspaniałości muzycznego świata o czym informuje natychmiast sama okładka płyty. A są to między innymi Grover Washington Jr., Bob James, Joe Beck czy Randy Brecker…

sobota, 17 lipca 2021

Yellow Magic Orchestra - Solid State Survivor (1979)

  1. Technopolis
  2. Absolute Ego Dance
  3. Rydeen
  4. Castalia
  5. Behind The Mask
  6. Day Tripper
  7. Insomnia
  8. Solid State Survaivor


Kto z Państwa, co jakiś czas, nie pragnie znowu być dzieciakiem? Przypomnieć sobie beztroskę, zabawy z kolegami i koleżankami, rowerowe wyprawy czy w końcu poznawanie muzyki? Wspomnienia są piękne, oczywiście nie powinniśmy się w nich zatracić, ale to część naszego ja. Lata osiemdziesiąte. Jak na zbawienie czekało się na przyjazd dwóch wozów Drzymały, w których ustawione były automaty do gry. Spędzało się tam całe godziny, przepuszczając kieszonkowe. Przekrój wiekowy od lat pięciu po dorosłych facetów. Gry, bardzo proste graficznie, zręcznościowe. Wydarzenia na ekranie zilustrowane były muzyką. I to właśnie utwory z tej płyty japońskiego projektu bardzo przypominają mi wspomniane automaty. Nawiasem mówiąc zespół stworzył bardzo dużo muzyki z przeznaczeniem na rynek gier wideo. Przed Państwem Yellow Magic Orchestra, którzy uważani są za prekursorów synthpopu, elektro czy techno…

środa, 30 czerwca 2021

Wojciech Karolak - Easy! (1975)


  1. A Day In The City
  2. (DACP 796) Endless Transit
  3. Instant Groove
  4. Strzeż się szczeżui
  5. Easy
  6. Why Not Samba
  7. Seven Shades Of Blue
  8. Goodbye

Jak to jest, że po niektóre płyty sięgamy gdy ktoś odejdzie z tego świata. Tak właśnie było w przypadku Wojciecha Karolaka, który zmarł kilka dni temu. Mam ten album na winylu, ale jest w kiepskim stanie. Reedycję kompaktową zakupiłem natychmiast po wydaniu. I mówię tu o reedycji z 2005 roku. Ta jednak gdzieś mi zaginęła. Pewnie znowu ktoś „pożyczył” na weekend. Na kolejne wznowienie trzeba było czekać kolejnych czternaście lat. Oczywiście zakupiłem, mam i za skarby nie oddam, nie pożyczę ani nawet nie dam powąchać. Easy! to jedyna płyta, w dość bogatym dorobku Karolaka, sygnowana tylko jego nazwiskiem. W założeniu miała to być muzyka łatwa i przyjemna…