poniedziałek, 29 czerwca 2015

Chris Squire - Fish Out Of Water (1975)


Side One:
  1. Hold Out Your Hand
  2. You By My Side
  3. Silently Falling
Side Two:
  1. Lucky Seven
  2. Safe (Canon Song)

Tak, wczoraj dotarła do nas ta wiadomość. Chris Squire nie żyje. Jeden z najwspanialszych basistów progresywnego rocka, którego gra jest (a raczej była) tak charakterystyczna i niepowtarzalna.

Gdy tylko dotarła do mnie ta wiadomość nie mogłem zdecydować się którą płytę włączyć. Może Relayer, a może Close To The Edge grupy Yes. To już u mnie tradycja od wielu, wielu lat. Gdy umiera jakiś muzyk, włączam płyty w których nagraniu ów muzyk brał udział. Wybrałem w końcu jego wspaniałe solowe dokonanie jakim niewątpliwie jest album Fish Out Of Water

czwartek, 25 czerwca 2015

TOTO - Warszawa 24.06.2015 Torwar




Wygrałem w Trójce wejściówki na ten koncert. No grzechem byłoby nie skorzystać. Przecież TOTO to uznany zespół z wielkimi sukcesami i przebojami na swoim koncie. Ale TOTO to przede wszystkim wspaniali muzycy tacy jak Steve Lukather, David Paich, Steve Porcaro czy Joseph Williams. Przecież Lukather i Paich brali udział w niezliczonej liczbie nagrań innych Artystów. To wspaniali muzycy sesyjni z którymi prawie każdy chciał i nadal chce pracować. W składzie koncertowym oprócz już wspomnianych znaleźli się również dawny basista TOTO David Hungate, wspaniały Lenny Castro, który grał na instrumentach perkusyjnych, nowy perkusista Shannon Forrest oraz znakomity chórek Jenny Douglas-Foote i Mabvuto Carpenter. Przyjechali do Polski promować swój ostatni album zatytułowany TOTO XIV. I cóż z tego że dwa lata temu byłem już na ich występie w Łodzi z okazji 35-lecia istnienia grupy. Takie zespoły chce się oglądać i słuchać ciągle i ciągle. Ale do rzeczy…

wtorek, 23 czerwca 2015

Genesis - Invisible Touch (1986)


Side One:
  1. Invisible Touch
  2. Tonight, Tonight, Tonight
  3. Land Of Confusion
  4. In Too Deep
Side Two:
  1. Anything She Does
  2. Domino (Part One - In The Glow Of The Night, Part Two - The Last Domino)     
  3. Throwing It All Away
  4. The Brazilian

Z cyklu „Atrakcyjna Osiemdziesiątka”

Mniej więcej trzy tygodnie temu mój magiczny kalendarzyk przypomniał mi o rocznicy wydania tego albumu. Odznaczyłem, że z informacją się zapoznałem i… zapomniałem się do niej odnieść.

Oto na początku czerwca 1986 roku światło dzienne ujrzał krążek, który przyniósł zespołowi ogromny sukces komercyjny. Ktoś pewnie zapyta „Chłopie, dlaczego nie zaczekasz rok i nie wspomnisz o tej płycie z okazji jej 30-lecia?”. A dlaczego mam czekać? Przecież za rok ta płyta będzie tak samo dla mnie ważna jak teraz, a że będą wtedy jej okrągłe urodziny… cóż.
Poszczególne piosenki poznawałem dzięki Trójce i liście przebojów na której znalazły się cztery utwory z tej płyty. Gdzieś w okolicach lutego 1987 roku zdobyłem kasetę i w końcu mogłem posłuchać sobie ukochanego The Brazilian w ilości trzydziestu odtworzeń dziennie. To były piękne czasy.

piątek, 19 czerwca 2015

The Truth - Weapons Of Love (1987)


Side One:
  1. Weapons Of Love
  2. Winterland
  3. Until It Burns
  4. The Edge Of Town
  5. Cover Up My Face
Side Two:
  1. Respect
  2. Come On Back To Me
  3. This Way Forever
  4. Another New Day
  5. Soul Deep Fascination

Z cyklu "Atrakcyjna Osiemdziesiątka"

W zasadzie niewiele wiem o tym zespole. Poznałem go (a jakże!) dzięki serialowi Policjanci z Miami. Z resztą to właśnie ten serial naprowadzał mnie na całą masę kapitalnych wykonawców lat osiemdziesiątych. Często więc będę się do niego odnosił. Pamiętam jak w roku 1987 kolega przyszedł do mnie z kasetami VHS, gdzieś przemyconymi z Zachodu,  na których nagrane były odcinki tego serialu (tak właśnie poznałem The Truth i fenomenalną piosenkę The Edge Of Town, o czym później). Oczywiście były to wersje oryginalne, bez polskiego tłumaczenia. To nie przeszkadzało. Ważny był sam klimat, rajskie pejzaże, fantastyczne stroje i Ferrari, ale przede wszystkim muzyka. 
Cała masa piosenek o których w naszym kraju można było sobie wtedy pomarzyć. Oczywiście część z nich grała choćby Trójka i lista Marka Niedźwieckiego, ale nie można było przecież mieć wszystkiego.

wtorek, 16 czerwca 2015

Il Rovescio Della Medaglia - Contaminazione (1973)


  1. Absent For This Consumed World
  2. Ora Non Ricordo Più
  3. Il Suono Del Silenzio
  4. Mi Sono Svegliato E...Ho Chiuso Gli Occhi 
  5. Lei Sei Tu: Lei 
  6. La Mia Musica 
  7. Johann
  8. Scotland Machine 
  9. Cella 503
  10. Contaminazione 1760
  11. Alzo Un Muro Elettrico
  12. Sweet Suite
  13. La Grande Fuga
Dziś ponownie lecimy do Włoch. Grupa powstała pod koniec 1970 roku w Rzymie na gruzach zespołu I Lombrichi . Założycielami zespołu byli Enzo Vita (gitara), Stefano Urso (bas), Gino Campoli (perkusja), oraz Gianni Mereu (śpiew). Mereu zastapił następnie Sandro Falbo (z zespołu Le Rivelazioni), a później Pino Ballarini (grający również na flecie), który przeprowadził się z Pescary do Rzymu. W tym składzie nagrali dwie płyty: La Bibbia (która jest raczej hard rockowym albumem z progowymi naleciałościami) oraz utrzymany w podobnym klimacie, z ambitnymi tekstami, inspirowanymi twórczością Hegla, Io Come Io. W 1973 roku do zespołu dołączył klawiszowiec Franco Di Sabbatino.  
W tym samym roku powstał opisywany album. Zespół zmienił tu w mocnym stopniu swoje podejście do muzyki. Jest to typowy symfoniczny prog. To pomieszanie muzyki klasycznej i rocka progresywnego z domieszką rocka klasycznego. Jak to wszystko zagrało?

czwartek, 11 czerwca 2015

John Lodge - 10,000 Light Years Ago (2015)


  1. In My Mind
  2. Those Days In Birmingham
  3. Simply Magic
  4. Get Me Out Of Here
  5. Love Passed Me By
  6. (You Drive Me) Crazy
  7. Lose Your Love
  8. 10,000 Light Years Ago

Druga solowa płyta (nie licząc tej wydanej pod wspólnym szyldem z Justinem Haywardem) basisty The Moody Blues. Gdy po raz pierwszy usłyszałem piosenkę promującą ten album byłem w wielkim, pozytywnym szoku. In My Mind, bo tak brzmi tytuł tego utworu, jako żywo przypomina twórczość Pink Floyd. Naprawdę świetna pozycja. Znając jednak dokonania Lodge’a z jego poprzedniej płyty Natural Avenue, byłem mocno ostrożny co do kolejnych utworów z jego najnowszego albumu. Zanim emocje po In My Mind wzięły górę, poprosiłem znajomego o jej wypożyczenie. Wrzuciłem krążek do odtwarzacza i…

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Gordon Giltrap - Visionary (1976)


  1. Awakening
  2. Robes And Crowns
  3. From The Four Winds
  4. Lucifer's Cage
  5. Revelation
  6. The Price Of Experience
  7. The Dance Of Albion
  8. The Tyger
  9. The Ecchoing Green
  10. London
  11. Night
  12. Concerto: Movement One/MovementTwo/MovementThree
  13. On Wings Of Hope 
  14. Visionary (Original Version)

Na skutek wielu próśb o to aby zamieścić jeszcze jakieś recenzje płyt Gordona, spełniam je z wielką chęcią. Na blogu znajduje się już opis płyty Perilous Journey i powiem szczerze, na początku nie spotkała się z jakimś wielkim zainteresowaniem. Ostatnio diametralnie się to zmieniło, co mnie osobiście bardzo cieszy.

Visionary to pierwszy album na którym muzycznie Giltrap poszedł w stronę rocka progresywnego. Inspiracją do stworzenia tej płyty była twórczość żyjącego na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku Williama Blake’a. To właśnie jego poezja oraz malarstwo tak mocno wpłynęło na młodego Giltrapa, że ten postanowił zilustrować tę twórczość za pomocą muzyki.
Sam Gordon był i nadal jest zadowolony ze swojej pracy. Jedynym mankamentem tego wydania jest okładka. Giltrap chciał aby okładką był jeden z obrazów Blake’a, jednak wytwórnia na to nie pozwoliła. Oni chcieli pójść bardziej przyszłość (zafascynowali byli okładką płyty Pink Floyd Dark Side Of The Moon). Myśleli że Gordon ma być kosmiczny, a ten wcale taki nie był i nie chciał być. Rzeczywiście, któryś z rysunków Blake'a byłby zdecydowanie ciekawszym pomysłem.

środa, 3 czerwca 2015

Progression By Failure - Sonic Travelogue (2015)


  1. The Pyramid & The Sphere
  2. Sparkles
  3. Once Upon A Time
  4. A Day In The Swamp
  5. Forest Of Doubt
  6. Escaping The Ankou
  7. The Sidh's Gate
  8. Autumn Mood
  9. The End Of Sonic Vibrations

Słucham ostatnio sporo nowości. Korzystam z uprzejmości moich znajomych. Są to albo radiowcy lub po prostu znajomi, których chęć poznawania nowych zespołów i wydawnictw nie zna granic.

Jednym z takich zespołów, a raczej solowych projektów (nieco wspomaganych) jest Progression By Failure. Kompletnie nie znany mi wcześniej twór którym zainteresowałem się dzięki okładce (prawda że ciekawa?). Za całym przedsięwzięciem stoi młody klawiszowiec, który nazywa się Nicolas Piveteau. Jest kompozytorem wszystkich utworów z tej płyty. Sonic Travelogue jest jego drugim albumem do nagrania którego zaprosił gości. Pierwszym z nich jest gitarzysta Drayen Labie, drugim Mike Saccoman, który zagrał na perkusji. Autorem wspomnianej okładki jest Duncan Storr, który wcześniej był twórcą między innymi okładki albumu Live Chronicles zespołu Hawkwind. Przejdźmy jednak do samej muzyki.