piątek, 29 maja 2015

Jon And Vangelis - Private Collection (1983)


Side 1:
  1. Italian Song
  2. And When The Night Comes
  3. Deborah
  4. Polonaise
  5. He Is Sailing
Side 2:
  1. Horizon
Z cyklu „Atrakcyjna Osiemdziesiątka” 
Nadal pozostaję w spokojnym, marzycielskim klimacie. Ciężki tydzień, do tego ciężki psychicznie powoduje, że uciekam w marzenia i odległe krainy. To wszystko ma swoje odzwierciedlenie w słuchanej muzyce. Wcześniej była to między innymi Opera Sauvage Vangelisa, a skoro byłem przy tym Artyście, to dlaczego by nie sięgnąć po kolejną cudowną płytę dzięki której odpocznę i się zrelaksuję. 
To nie pierwsza współpraca tych dwóch panów (i nie ostatnia). Wydali wcześniej już dwa albumy Short Stories i osławiony The Friends of Mr. Cairo. Pamiętam od samego początku gdy pierwszy raz usłyszałem ich utwór I'll Find My Way Home, byłem pod wielkim wrażeniem. Kapitalne klawisze Vangelisa i jakby stworzony do nich głos Andersona. Panowie wyśmienicie współbrzmią co także (albo przede wszystkim) usłyszymy na omawianym tu albumie.

wtorek, 26 maja 2015

Vangelis - Opera Sauvage (1979)


Side 1:
  1. Hymne
  2. Rêve
  3. L'Enfant
  4. Mouettes
Side 2:
  1. Chromatique
  2. Irlande
  3. Flamants Roses
Wieczór a właściwie  już noc. Żona chrapie od jakiegoś czasu w sypialni. Mnie z kolei kompletnie nie chce się spać, nie mogę zasnąć, snuję się po chałupie. Zbyt dużo myśli kolebie się w głowie. Muszę się zrelaksować, oddalić od dnia codziennego. Jak zawsze panaceum na wszystko jest muzyka. Wybór pada na brodatego Greka i płytę Opera Sauvage. Zakładam słuchawki, siadam wygodnie w fotelu i chłonę tę przepiękną muzykę całym sobą. 
To kolejna ścieżka dźwiękowa do filmu dokumentalnego. Dodatkowo to kolejna współpraca Vangelisa z francuskim reżyserem specjalizującym się właśnie w dokumencie. Tym reżyserem jest Frédéric Rossif. Wcześniejsza współpraca zaowocowała między innymi albumami L'Apocalypse Des Animaux (genialny!) oraz La Fête Sauvage. 
Vangelis muzykę do Opera Sauvage skomponował, zagrał na wszystkich (prawie) instrumentach, był producentem tego albumu oraz pomysłodawcą okładki. Na płycie pojawił się też wyjątkowy gość.

piątek, 22 maja 2015

Maneige - Maneige (1975)


Side 1:
  1. Le Rafiot (ang. The Tired Old Ship)
Side 2: 
  1. Une Année Sans Fin (ang. A Year Without End)
  2. Jean-Jacques
  3. Galerie III   


Dziś prezentuję płytę zespołu z Kanady. Maneige to jedna z moich ulubionych grup powstałych w prowincji Quebec, reprezentujących nurt rocka progresywnego.

Grupa powstała w 1972 roku w Montrealu. Założycielami byli Alain Bergeron (saksofon, flet) oraz Jerome Langlois (instrumenty klawiszowe). W składzie zespołu, który nagrał ten album znaleźli się również Gilles Schetagne (perkusja), Vincent Langlois (instrumenty perkusyjne, pianino), Yves Léonard (bass). Na gitarach akustycznej i elektrycznej zagrał tu Denis Lapierre. Należy dodać, że wszyscy ci panowie ukończyli renomowane szkoły muzyczne takie jak École (de musique) Vincent-d'Indy oraz Conservatoire de musique de Québec.
Zespół grał dość dużo koncertów. Jednak dopiero w 1975 roku udało im się wydać pierwszy album zatytułowany po prostu Maneige. Z resztą w tym samym roku ukazała się ich kolejna doskonała płyta Les Porches. Ale wróćmy do debiutu. Znalazły się na nim cztery kompozycje z czego na pierwszej stronie winylowego wydania znajdziemy jeden utwór, a na drugiej trzy krótsze.

środa, 20 maja 2015

Rush - Snakes & Arrows Live (2008)


Disc 1: 
1. Limelight 2. Digital Man 3. Entre Nous 4. Mission 5. Freewill 6. The Main Monkey Business 7. The Larger Bowl 8. Secret Touch 9. Circumstances 10. Between the Wheels 11. Dreamline 
Extras: 1. What's That Smell (DVD Content) 2. 2007 Tour Outtakes 3. What's That Smell Outtakes 4. Far Cry (Alternate cut featuring rear screen footage) 5. The Way the Wind Blows (Alternate cut featuring rear screen footage) 6. Red Sector A from the R30 Tour 

Disc 2:
1. Far Cry 2. Workin' Them Angels 3. Armor and Sword 4. Spindrift 5. The Way the Wind Blows 6. Subdivisions 7. Natural Science 8. Witch Hunt 9. Malignant Narcissism - De Slagwerker 10. Hope 11. Distant Early Warning 12. The Spirit of Radio 13. Tom Sawyer 
Encore: 14. One Little Victory 15. A Passage to Bangkok 16. YYZ 

Disc 3:
1. Ghost of a Chance 2. Red Barchetta 3. The Trees 4. 2112/The Temples of Syrinx 


W sobotę miałem kilka spotkań w Warszawie i tak od słowa do słowa usłyszałem pewne plotki. Jest bardzo prawdopodobne, że w przypadku gdy dojdzie do europejskiej trasy zespołu Rush, przyjadą do Polski. To by było spełnienie marzeń myślę bardzo wielu fanów Rush w naszym kraju. Ale chyba nie tylko tych fanów zagorzałych. Przecież ten zespół to jakby nie patrzeć legenda rocka progresywnego. Gdyby te plotki się potwierdziły nie posiadałbym się z radości. W końcu nie trzeba by było włóczyć się po Europie aby zobaczyć i posłuchać ich na żywo. A naprawdę jest czego posłuchać. Rush to nieprawdopodobnie działająca machina. Panowie grają jak z nut, są perfekcjonistami. Czyż nie byłoby fantastycznie zobaczyć ich i posłuchać w końcu w naszym kraju? Tym bardziej, że najprawdopodobniej jest to ich ostatnia trasa w ogóle.

piątek, 15 maja 2015

Phil Collins - Face Value (1981)


Side 1:
  1. In The Air Tonight
  2. This Must Be Love
  3. Behind The Lines
  4. The Roof is Leaking
  5. Droned
  6. Hand in Hand
Side 2:
  1. I Missed Again
  2. You Know What I Mean
  3. Thunder and Lightning
  4. I'm Not Moving 
  5. If Leaving Me Is Easy
  6. Tomorrow Never Knows


Tym wpisem oficjalnie zaczynam nowy cykl „Atrakcyjna Osiemdziesiątka”. Pojawiło się na blogu już kilka albumów z lat 80-ych ale jakoś nie było czasu tego usystematyzować. Muszę się za to wziąć. Dlaczego Collins i ta płyta? Kilka dni temu dotarła do mnie wiadomość, że jesienią tego roku ma się ukazać właśnie ten album w  wersji deluxe. Do tej pory sam Collins był przeciwny wznawianiu swoich albumów. Widocznie coś się zmieniło. Nie jest to informacja pewna, ale osobiście bardzo chciałbym aby takie wznowienie ukazało się. Wydanie dwupłytowe, które byłoby rozbudowane o jakieś ciekawe smaczki. Pożyjemy, zobaczymy.

Po przejściach ze swoją żoną Andreą i próbie ratowania tego małżeństwa, co okazało się bezskuteczne, Phil został sam w dużym domu. Urządził więc w dawnej sypialni małe studio nagraniowe i zaczął komponować piosenki. Początkowo do szuflady. Chciał wyrzucić z siebie całą złość i ogromny żal po rozwodzie, który bardzo przeżył. Pierwszymi piosenkami które powstały były Please Don’t Ask, Misunderstanding, If Leaving Me Is Easy oraz późniejszy gigant In The Air Tonight. Piosenki te na początku nie były pisane z myślą o solowym albumie choć taka myśl już w głowie Collinsa zakiełkowała. Jesienią 1979 roku Phil zaprezentował te utwory kolegom z Genesis. Zamysł był oczywiście taki aby znalazły się na następnej płycie zespołu. Tony i Mike wybrali dwa z nich to jest Please Don’t Ask oraz Misunderstanding. Znalazły się później na albumie Duke.

poniedziałek, 11 maja 2015

Eela Craig - One Niter (1976)


Side One:
  1. Circles: The Mighty/The Nude/The Curse/The Blessed
  2. Loner's Rhyme
Side Two:
  1. One Niter Medley: Benedictus/Fuge/V.A.T./Morning/One Niter
  2. Venezuela  
  3. Way Down

Kolega Paweł na sąsiednim blogu zachęcał nas do odwiedzenia Szwajcarii przedstawiając nam zespół Toad. I bardzo słusznie. Pomyślałem więc sobie dlaczego by z tej Szwajcarii nie wyskoczyć na chwilkę właśnie po sąsiedzku  do Austrii.

Eela Craig to przedstawiciele proga symfonicznego ze sporymi domieszkami innych nurtów muzycznych, ale o tym w dalszej części. Zespół powstał w Linzu w 1970 roku. Ich pierwszy album zatytułowany po prostu Eela Craig ukazał się w 1971 roku i sprzedał się w ilości 1500 egzemplarzy. One Niter to drugi w ich dorobku album, który brzmi inaczej od bluesowo - jazzującego debiutu. W nagraniu One Niter brało udział między innymi trzech klawiszowców, co wyraźnie słychać na niemal całej płycie. Usłyszymy tu i pianino elektryczne i Hammondy i mooga ale i mellotron. No właśnie, jeżeli już jesteśmy przy obsadzie tej płyty to wygląda ona następująco: Hubert Bognermayr  (klawisze, głos),  Gerhard Englisch (bas, instrumenty perkusyjne), Frank Hueber (perkusja, instrumenty perkusyjne), Fritz Riedelberger (gitara, fortepian, głos), Hubert Schnauer (klawisze, flet), Harald Zuschrader (klawisze, flet, gitara), Raoul Burnet (kongi) oraz Alois Janetschko który na żywo miksował ich muzykę. Na płycie znalazły się dwie suity i trzy inne piosenki.

czwartek, 7 maja 2015

Steve Hackett - Spectral Mornings (1979)


Side One:
  1. Every Day
  2. The Virgin And The Gypsy  
  3. The Red Flower Of Tachai Blooms Everywhere
  4. Clocks - The Angel Of Mons
  5. The Ballad Of The Decomposing Man (Featuring - The Office Party)
Side Two:
  1. Lost Time In Cordoba
  2. Tigermoth
  3. Spectral Mornings

Przed wyruszeniem w trasę, która zaczęła się 4 października 1978 roku w Oslo, Steve musiał skompletować swój zespół. Na jego pierwszych dwóch płytach aż roiło się od gości. Hackett potrzebował więc w miarę stałego zespołu, który mógłby wyruszyć z nim w trasę koncertową, a jednocześnie muzyków sprawnych technicznie i mających już jakieś doświadczenie. Krok po kroku Steve skompletował zespół w którego składzie (oprócz oczywiście jego samego) znaleźli się John Hackett (flet, gitara, pedały basowe), Nick Magnus (instrumenty klawiszowe), Dik Cadbury (bas, wokal), John Shearer (perkusja) oraz Peter Hicks (wokal). Po udanej trasie panowie weszli do studia aby zarejestrować materiał na trzecią płytę w dorobku Hacketta Spectral Mornings. Album został nagrany na przełomie stycznia i lutego 1979 roku w Hilversum w Holandii. Autorką okładki jest oczywiście Kim Poor.

poniedziałek, 4 maja 2015

Spectral Mornings (2015)


  1. Spectral Mornings (2015)
  2. Spectral Mornings (2015) (Acoustic Mix)
  3. Spectral Mornings (2015) (Instrumental)
  4. Spectral Mornings (2015) (Classic Mix)

Rob Reed (Magenta, Kompendium) postanowił przypomnieć kapitalną kompozycję Steve’a Hacketta Spectral Mornings, która to kompozycja pochodzi z płyty o tym samym tytule, wydanej w 1979 roku (za kilka dni zamieszczę na blogu wpis dotyczący tejże). Nowa-stara wersja zauroczyła mnie w jednej chwili.

sobota, 2 maja 2015

Kate Bush - Hounds Of Love (1985)


Hounds Of Love
Running Up That Hill (A Deal With God)
Hounds Of Love
The Big Sky
Mother Stands For Comfort
Cloudbusting  

The Ninth Wave
And Dream Of Sheep
Under Ice
Waking The Witch   
Watching You Without Me
Jig Of Life
Hello Earth
The Morning Fog


No tak, nie mogło być przecież inaczej. Podium uzupełnia genialna płyta Hounds Of Love. Któż jej nie zna? A przynajmniej każdy szanujący się meloman powinien znać. Dlatego w tym wpisie raczej chciałbym skupić się na całej otoczce powstania i przesłaniu płyty czy wreszcie inspiracjach Kate, niż na samej muzyce. Będzie to raczej artykuł. Bo przecież samych recenzji płyty można znaleźć w sieci mnóstwo.

W 1982 roku po nagraniu albumu The Dreaming i następnie jego promocji, Kate znika z życia publicznego. Media jak to media snuły wtedy przeróżne historie. A to że Bush strasznie przytyła (ponoć waży 115 kilogramów!), a to że ma okropną depresję, że zrobiła sobie operację plastyczną czy wreszcie, że poddała się terapii narkotykowej. Oczywiście wszystko to były bzdury (no może ciut przytyła) a jedynymi nałogami Kate były herbata, czekolada, papierosy i oczywiście praca. Do czasu ukazania się Hounds Of Love Bush podjęła trzy bardzo ważne decyzje życiowe. Po pierwsze przeniosła się na wieś. Po drugie zbudowała własne studio nagraniowe. I wreszcie kolejną decyzją był powrót do tańca i przejście na dietę. Po dość posępnym i ciemnym The Dreaming Kate pragnęła nagrać album jasny, sympatyczny, otwarty. Hounds Of Love miał być przeciwieństwem The Dreaming.