- On Presuming To Be Modern I
- Phobos And Deimos Go To Mars (Parts 1 & 2)
- Sketches Of Mythical Beasts
- Disruption In World Communications
- On Presuming To Be Modern II
- A Small Collection Of Chords
- Full Moon Flyer
- Terra Incognita
- Trellis
- On Presuming To Be Modern III
Szykuję się do wojaży,
przez co dopada mnie chroniczny brak czasu. No ale przecież trzeba coś na blogu
skrobnąć. W ostatnich dniach odświeżyłem sobie płytę tworu zwanego Synergy. Pod
tą nazwą kryje się Larry Fast, którego możemy znać ze współpracy z takimi
Artystami i zespołami jak Peter Gabriel, Nektar czy Foreigner. Cords to jego
trzeci album, na którym zaproponował nam muzykę elektroniczną. To kosmos, ale
zimny, nieprzyjazny i raczej przerażający…
Gdy sięgam po muzykę
elektroniczną, robię to zazwyczaj po to aby odpocząć, zrelaksować się, ale też
pomarzyć o podróżach kosmicznych. Siadam w fotelu, zakładam słuchawki i
wraz z pierwszymi dźwiękami odlatuję w kosmos. Ten zawsze przynosi na myśl
odległe przestrzenie, piękne widoki, spokój i ukojenie.
Na płycie Cords mamy inne
spojrzenie na kosmos. Jako się rzekło jest on nieprzyjazny, lodowaty i
przerażający. I choć jest tu sporo sekwencji bardzo ciepłych i miłych dla ucha, to jest
to złudny obraz. Otwierający tę płytę On
Presuming To Be Modern I nie jest nieprzyjazny, to jednak już można tu
wyczuć pierwsze symptomy tej bezkresnej, nieprzebytej wielkości kosmosu, która
wcale przyjazna nie jest. Z jednej strony cieplejsze syntezatory, ale podszyte
złowrogimi bębnami i dźwiękami, które jeżą włosy na przedramieniu. Jego dwa
kolejne rozwinięcia możemy wysłuchać w dalszej części albumu.
Phobos And Deimos Go To Mars (Parts 1 & 2).
Pierwsza część jest
arcyciekawa. Zabiera nas w podróż opowiadającą o pierwszym z dwóch księżyców
Marsa. To podróż z nutką ciekawości, która polega na zobaczeniu czegoś nowego. Część druga
(Deimos) staje się bardziej zagadkowa. Dźwięki są mniej przyjazne, dają
słuchaczowi do zrozumienia, że wszechświat to nie przelewki i tu wszystko może
się zdarzyć.
Sketches
Of Mythical Beasts. Czy w przepastnej nieskończoności kosmosu mogą
mieszkać jakieś mityczne bestie? A może to tylko muzyczny opis gwiazdozbiorów? Odpowiedź
nie jest jednoznaczna.
W
Disruption In World Communications odnosimy wrażenie obcowania z muzyką baroku,
którą co i rusz brutalnie przerywają agresywne tony klawiatur. Fragmentami
kompozycja ta przypomina mi dokonania Jarre’a. Mocna pozycja na tym albumie.
Drugą
stronę otwiera króciutki i jednocześnie bardzo przyjazny dla ucha A Small
Collection Of Chords.
Full
Moon Flyer z początku przedstawia się nam niczym jeden z tych uspokajaczy, które
koją nasze nerwy. Jednak im dalej w utwór tym robi się on coraz bardziej katastroficzny
w swojej wymowie. Słuchając go zawsze mam przed oczami jakąś tragedię oraz
uczucie niemocy i rezygnacji.
Ten
stan poprawia troszkę kolejny Terra Incognita. Następnie troszeczkę
Vangelisowski Trellis, by chwilę później poczuć się uczestnikiem koncertu
organowego w jakiejś galaktycznej katedrze. A to za sprawą świetnego,
organowo-syntezatorowego On Presuming To Be Modern III, który znakomicie
zamyka ten album.
Wydanie
kompaktowe zawiera jeszcze radiową wersję kompozycji Phobos & Deimos.
Klawiatury
Fasta są niesamowicie proste, często wręcz toporne, ale potrafi on zagrać tak,
że finalnie brzmi to niezwykle symfonicznie. Larry doskonale buduje nastroje
przy czym, jak już wspominałem, to raczej dominuje tu zimno. Sama muzyka jest
bardzo ciekawa jednak w przeważającej części wywołuje w słuchaczu raczej niepokój i strach przed
wszechświatem, a niżeli marzenia o innych planetach i galaktykach. Może dzięki
tej dosłowności Cords jest tak prawdziwe? Pokazuje nam kosmos takim jakim on
jest w rzeczywistości, czyli przeogromnym, lodowatym, niezmierzonym, a przede
wszystkim mało przyjaznym miejscem, które może tak fascynować jak i przerażać.
Wracam co kilka miesięcy i zawsze ta płyta wywołuje na mnie piorunujące
wrażenie. Warto się zapoznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz