Dziś tak troszkę
nietypowo. Nie jest to album czy inne wywody o tym czego ostatnio słuchałem. To
singiel, bardzo ważna dla mnie piosenka. Po śmierci Michaela pisałem, że był on
dla mnie pierwszą muzyczną miłością. Powtórzę się, widać na blogu jakiej muzyki
słucham od kilku dekad, jaka muzyka mnie odpręża, nakręca, przy jakiej
odpoczywam i jaka jest dla mnie ważna i w końcu jaka stanowi większość mojej kolekcji.
Jednak to piosenki i twórczość Michaela są moim muzycznym dziennikiem i
fantastycznie opisują konkretne wydarzenia oraz kolejne okresy mojego życia…
Do tego dwa dni temu
minęła pierwsza rocznica jego śmierci, ale chyba co ważniejsze, to właśnie dziś
jest dwudziesta czwarta rocznica śmierci mojej Mamy. Piosenka Waltz Away
Dreaming jest idealna aby wspomnieć te dwie ważne dla mnie osoby i jeżeli
istnieje jakieś życie po śmierci, chcę żeby wiedzieli, że o nich pamiętam i
żywię ogromną nadzieję, że kiedyś ich jeszcze zobaczę.
Sam utwór został napisany
w 1994 roku przez irlandzkiego muzyka, którym jest Toby Bourke. Początkowo była
to piosenka miłosna. Gdy Bourke w 1996 roku podpisał kontrakt z firmą Aegean,
której właścicielem był Michael, ten poprosił Toby’ego o nagranie tego utworu.
Tak się stało, powstało demo w wersji live. Prócz głosu i gitary Bourka towarzyszyło mu
wtedy trzech muzyków, kolejno na fortepianie, gitarze akustycznej i basie.
W 1997 roku na raka
zmarła matka George’a, Lesley. Gdy oszołomiony George wyszedł ze szpitala i
wsiadł do samochodu, włączył płytę, która była w jego odtwarzaczu. To było
właśnie to demo. Michael postanowił, że dołączy do autora piosenki i już w
duecie nagrają ten utwór raz jeszcze. Zatelefonował do Bourke’a z taką właśnie propozycją,
na co ten wyraził zgodę. George pragnął przez ten utwór wyrazić tęsknotę i
cierpienie swego ojca po stracie ukochanej żony. Ale przede wszystkim, sam
Michael pragnął wyrazić ogromny żal po
śmierci matki. Panowie wzięli się natychmiast do pracy. Powstały więc nowe
linijki tekstu, w międzyczasie George załatwiał sprawy pogrzebu i uczestniczył w
nim kilka dni później. Jednak, jak mówi sam Toby, Michael mimo tak ciężkich
chwil był ciągle skoncentrowany, profesjonalny i widać było jak bardzo tą
piosenką chce zarówno pożegnać jak i uhonorować własną mamę.
Wyszło przepięknie. Czy
mogłem wybrać inny utwór aby wspomnieć moją ukochaną Mamę i ulubionego Artystę?
Pewnie mogłem, ale ta piosenka jest wyjątkowa i pasuje idealnie.
Mam cichy zakaz
puszczania jej w domu. Moja Żona zawsze, ale to zawsze płacze słuchając tego
utworu, tym bardziej, że i jej Mama nie żyje od kilku lat.
Na koniec krótka
historia. Pewnego razu przyszedł do mnie kolega, któremu wiele lat temu zmarła
żona. Przeżył to strasznie, ale podniósł się, po kilku latach poznał
dziewczynę, ożenił się ponownie i jest bardzo szczęśliwy. Przyszedł, usiadł, a
na stole leżał ten singiel z fotografii (to znaczy nie ten konkretnie, tylko
pierwsze jego wydanie). „No tak, ty i ten twój George Michael. Co to za
piosenka?”. Odpowiedziałem, włącz to zobaczysz, a ja w tym czasie przygotuję
herbatkę, kanapeczki bo miała być „mała” wódeczka. Włączył, wysłuchał i… Wracam
do salonu, a ten płacze, łka, zanosi się. Wsłuchał się w ten tekst, natychmiast pomyślał o
zmarłej żonie i pękł. Powiedział, że mimo
iż nie wierzy w życie pozagrobowe to ta piosenka dała mu do myślenia.
Powiedział, że jest cudowna, że jest o jego żonie i że czasami czuje jakby nad
nim czuwała. Nie mogłem postąpić inaczej, podarowałem mu tego singla, za co do
dziś jest mi ogromnie wdzięczny, bo wierzy, że jeszcze kiedyś spotka swoją
pierwszą, największą miłość życia.
Tak, Waltz Away Dreaming to idealna piosenka dla wszystkich, którzy stracili swoje żony i matki, największe miłości ich żyć…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz