wtorek, 26 lutego 2019

Mark Hollis (4.01.1955 - 25.02.2019)


Nie przypuszczałem, że tak szybko tu wrócę. Nie mogłem jednak pominąć milczeniem tej tragicznej wiadomości. Wczoraj, na chwilę przed pójściem spać przeczytałem komunikat, że odszedł Mark Hollis. Zwaliło mnie z nóg. 
Jednak króciutko ponieważ piszę przy pomocy telefonu, a to jest koszmarne. W ostatnim wpisie wspominałem, że słuchałem płyty Talk Talk. Czyżbym coś przeczuwał?

Hollis to jeden z muzyków, którego niezwykle cenię. Nie tylko za jego wspaniały głos, za to jakie cudowne piosenki komponował, jak wspaniale zespół Talk Talk się rozwijał, ale i za ogromną odwagę. W pewnym momencie swojej kariery powiedział dość. Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Nie mogę jednocześnie być w trasie i być dobrym ojcem oraz mężem. Muzycznie także doszedł do poziomu, którego nie chciał już przekraczać. Zakończył działalność Talk Talk. Jednak kontrakt zobowiązywał go do wydania jeszcze jednej płyty co uczynił pod szyldem własnego nazwiska.
Moja przygoda z zespołem trwa od ho, ho albo jeszcze dłużej. Najważniejszy dla mnie ich utwór? Chyba Tomorrow Started. Ten oczarował mnie od pierwszego spotkania z nim. Słuchałem tej piosenki ciągle i ciągle. Do dziś działa ona na mnie niesamowicie emocjonalnie. Kocham ten utwór.
Mark Hollis to piosenkarz, którego zaliczam do mojego prywatnego grona Panów Ząbków. Podczas śpiewania uwydatniał je wybitnie wyraźnie. Innym Panem Ząbkiem jest Roland Orzabal. Może kiedyś wrócę do tematu.
Nawet nie mam jak posłuchać płyt bo te ciągle są spakowane w pudłach. Ale wrócę do nich jak szybko się da.
Cóż. W tym roku Kolory Wiosny będą całkiem inne.
Dziękuję Ci drogi Marku za wszystko i do zobaczenia po drugiej stronie…

1 komentarz:

  1. Oj, powiększa się Wielka Orkiestra po Drugiej Stronie… Świat znowu będzie nieco smutniejszy, a tegoroczna wiosna nie będzie taka sama.
    W pewnej znanej wszystkim piosence Talk Talk jest taki fragment: „Life's what you make it - celebrate it. Anticipate it - yesterday's faded. Nothing can change it….”
    Właśnie tak....
    Pozdrawiam – L.

    OdpowiedzUsuń