wtorek, 24 listopada 2015

Steve Hillage - Green (1978)

  1. Sea Nature
  2. Ether Ships
  3. Musik Of The Trees
  4. Palm Trees (Love Guitar)
  5. Unidentified (Flying Being)
  6. U.F.O. Over Paris
  7. Leylines To Glassdom
  8. Crystal City
  9. Activation Meditation
  10. The Glorious Om Riff
W ostatnim wpisie dotyczącym grupy Egg wspomniałem nietuzinkową postać, którą niewątpliwie jest Steve Hillage. Pomyślałem więc sobie dlaczego by nie przedstawić jakiejś płyty na której zagrał. Przecież oprócz wspomnianych już przeze mnie grup Uriel, Arzahel, Egg (album Civil Surface, gdzie zagrał gościnnie) grał też w takich zespołach jak Khan (znakomita płyta) czy legendarny Gong. Ale Steve Hillage to także twórczość solowa. Dlaczego zdecydowałem się na album Green? To jest moja ulubiona płyta jeśli chodzi o jego solowy dorobek. Chętnie do niej powracam. Tak jak wczoraj...
Główną rolę na tym albumie oprócz oczywiście samego Steve’a odgrywa jego partnerka życiowa Miquette Giraudy, znana również z grupy Gong. To ona swoimi syntezatorami robi na tej płycie kapitalny kosmiczny klimat. Ale wspomnianą dwójkę wspomagali też tacy muzycy jak Joe Blocker (perkusja) i Cutis Robertson (gitara basowa). W utworze drugim na perkusji zagrał Andy Anderson. Producentami tego albumu są Nick Mason i Steve Hillage.
Już pierwszy utwór dostarcza nam fantastycznych wrażeń. Znakomita perkusja i gitara Steve’a. Zawsze strasznie podobała mi się tu ta perkusja. Do tego wszystkiego świetny pulsujący bas no i oczywiście te kosmiczne klawisze Miquette. W tym utworze usłyszymy głosy. Śpiewa tu Hillage wspomagany przez Giraudy. Znakomity, nieco psychodeliczny utwór. No i w połowie ten kapitalny popis gitarowy. Piękny otwieracz.
Ether Ships to świetny kosmiczny klimat od samego początku, kojarzący się nieco z twórczością Ashra czy Tangerine Dream. Znakomite partie gitarowe na tle jeszcze lepszych klawiszy. Naprawdę ma się wrażenie jakby podróżowało się przez niekończące się kosmiczne przestrzenie. W drugiej części należy zwrócić uwagę na znakomicie wprowadzoną sekcję rytmiczną.
Trzeci utwór zatytułowany Music Of The Trees to przepiękna gitara klasyczna na dzień dobry. Od pierwszych nut wywołuje ona u mnie same najlepsze skojarzenia jeśli idzie o świat rocka progresywnego. Tu także w tle pojawiają się klawiszowe tła. Fajny, delikatnie senny (w dobrym tego słowa znaczeniu) utwór z nieco bardziej zdecydowaną końcówką, w którym ponownie możemy usłyszeć głosy wiadomej pary.
Palm Trees (Love Guitar). To ponowne uspokojenie z ładną gitarą akustyczną na początku. Dalej kapitalna praca Hillage’a na gitarze elektrycznej, która znakomicie prowadzi cały ten utwór. Uwielbiam klimat tej piosenki.

Następnie Steve proponuje nam nieco funkowy klimat w kompozycji zatytułowanej Unidentified (Flying Being). Tu zdecydowanie należy pochwalić Robertsona za jego pracę na basie. Tak po prawdzie oklaski należą się całej sekcji rytmicznej. W drugiej części utworu Hillage ponownie dominuje swoją gitarą. Piosenka dość płynnie przechodzi w kolejny utwór zatytułowany U.F.O. Over Paris. Tu znowu świetny bas i jeszcze lepsze popisy Steve’a na gitarze. W tle kosmos Miquette.
Znakomitą współpracę klawisze-gitara możemy usłyszeć w kolejnej pozycji z tego albumu zatytułowanej Leylines To Glassoom. Tu w początkowej fazie zdecydowany prym wiedzie Giraudy. W tle jednostajnie, mocno spaceowo przygrywa jej Steve. Druga część utworu to już popis Hillage’a.
Co jeszcze mamy po drodze? Znakomite Cristal City, nieco mocniejszy w odbiorze utwór. Tu ponownie usłyszymy wokale. Dalej jest jeszcze króciutki, klawiszowy Activation Meditation.
Album kończy przysłowiowa wisienka na torcie, którą jest kompozycja The Glorious Om Riff. Znakomity utwór. Już sam początek to genialne bębny, które brzmią mocno przez cały utwór. Do tego świetna gitara rytmiczna. Mocny utwór, do przodu, z jajem z genialnymi partiami Hillage’a na gitarze. To niecałe osiem minut jazdy bez trzymanki. Rewelacyjne zamknięcie tego albumu.

Na nowym wydaniu kompaktowym dołączono jeszcze cztery bonusy.  Są to trzy wykonania live oraz mix zatytułowany Meditation Of The Snake. Pierwsze wykonanie live to utwór  Unidentified (Flying Being) zagrany na Festiwalu w Glastonbury w 1979. Z tego samego występu pochodzi kolejny bonusowy utwór (z repertuaru Gong) zatytułowany Octave Doctors. Trzecia propozycja live to utwór wykonany w londyńskim Rainbow Theatre z marca 1977 roku. To piosenka której autorem jest Buddy Holly, zatytułowana Not Fade Away (Glid Forever).

Wracając jednak do podstawowego materiału zawartego na albumie Green. To kapitalny space rock z wplecionymi elementami funku i momentami delikatnym psychodelicznym klimatem. Znakomita współpraca klawiszy z gitarą i świetnie uzupełniająca to wszystko sekcja rytmiczna. Album powstawał trzy miesiące. Na brytyjskiej liście przebojów dotarł do miejsca trzydziestego.  Jak wspomniałem na samym początku to mój ulubiony solowy album Hillage’a. Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz