czwartek, 24 marca 2016

Pet Shop Boys - Please (1986)

  1. Two Divided By Zero
  2. West And Girls
  3. Opportunities (Let's Make Lots Of Money)
  4. Love Comes Quickly
  5. Suburbia
  6. Opportunities (Reprise)
  7. Tonight Is Forever
  8. Violence
  9. I Want A Lover
  10. Later Tonight
  11. Why Don't We Live Together?
Z cyklu „Atrakcyjna Osiemdziesiątka”
Trudno jest w to uwierzyć, ale dziś mija trzydzieści lat od wydania tego albumu. To był jeden z pierwszych kompaktów w mojej kolekcji. Album był prezentem od znajomego rodziny, który był marynarzem. Ten tak cenny wtedy dar, otrzymaliśmy z Siostrą jakoś pod koniec 1986 roku. Oryginalne, angielskie wydanie, radość była absolutnie niemierzalna. Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to, że jeszcze wtedy nie posiadaliśmy odtwarzacza, ale kompletnie się to nie liczyło…
Chyba każdy z nas ma wspomnienia związane z konkretną piosenką lub płytą. Takie wspomnienia mam oczywiście i ja. Gdy słucham piosenek z tego albumu od zawsze powraca jedno wspomnienie… łyżwy. Tak, urodziłem się i wychowałem w mieście, które jako jedno z niewielu w Polsce posiadało i nadal posiada tor łyżwiarski. Lata osiemdziesiąte, chodziło się w każdą niedzielę na tak zwaną ślizgawkę. Nieważne, że często wiało jak diabli, śnieg sypał tak, że zasypywał oczy i nie było nic widać. Najważniejsze było to, że można było pojeździć na łyżwach. Ale ów ślizgawki to także muzyka, która umilała czas. Pamiętam, że puszczano wtedy Sabrinę, Sandrę czy Modern Talking, ale był też Pet Shop Boys. I to właśnie piosenki tego duetu pamiętam najlepiej z tamtych zim lat osiemdziesiątych.
Całą płytę miałem nagraną na kasetę z radia. To w Wieczorze Płytowym została ona zaprezentowana w całości przez Tomasza Beksińskiego (chyba dobrze pamiętam). Pamiętam jak włączałem kasetę, obracając w dłoniach kompakt, udając że muzyka nadawana jest właśnie ze srebrnego krążka. Tak wspominać mógłbym jeszcze ze trzy strony, przejdźmy w końcu do samej płyty.

Początki zespołu sięgają roku 1981. Wtedy to właśnie, panowie Neil Tennant i Chris Lowe spotkali się w sklepie ze sprzętem grającym. Obaj interesowali się muzyką disco i syntezatorowymi dźwiękami. Od słowa do słowa postanowili założyć zespół. Stworzyli razem kilka piosenek i w 1982 roku nagrali swoje pierwsze demo w małym studio (godzina pracy w tymże kosztowała 6 funtów). Na potrzeby tego demo nazwali się West End. Wracając na chwilę do ich wspólnych zainteresowań muzycznych należy wspomnieć, że obaj lubili muzykę taneczną  amerykańskiego muzyka, którym był Orlando Bobby.
W tamtym czasie Neil pracował w piśmie muzycznym Smash Hits. Redakcja wysłała go do Nowego Jorku aby obejrzał koncert The Police i następnie przeprowadził wywiad ze Stingiem. W tym samym budynku w którym Neil spotkał się ze Stingiem swoje biura miał wspomniany Orlando Bobby (Bobby O). Neil umówił się z nim na spotkanie na którym przedstawił mu swoją kasetę demo. Bobby O po przesłuchaniu powiedział, że da chłopakom szansę. Neil wrócił do Londynu z materiałem dotyczącym koncertu The Police i chwilę później, już wraz z Chrisem był z powrotem w Nowym Jorku. Tam w studiu Bobby’ego nagrali kilka piosenek w tym West And Girls i Opportunities. Neil i Chris zmienili w tamtym czasie nazwę zespołu na Pet Shop Boys. Panowie nie odnieśli wielkiego sukcesu jednak piosenki były na tyle ciekawe, że zespołem zainteresowała się wielka wytwórnia jaką było EMI. Ich kariera ruszyła z kopyta.

Na Please znalazło się jedenaście utworów. Wszystkie skomponowali Neil i Chris. Jedynie w dwóch przypadkach występują współautorzy, którymi są, wspomniany już Bobby O (Two Divided Zero) oraz Stephen Hague (Love Comes Quickly).
Już otwierający tę płytę Two Divided Zero robi znakomite wrażenie. Mimo upływu tylu lat, pamiętam to jak dziś, z jakim zaangażowaniem i otwartymi buziami słuchaliśmy tego z Siostrą. Znakomite syntezatory no i oczywiście głos Tennanta, którego nie można pomylić z żadnym innym. Jest jedyny w swoim rodzaju i idealnie pasuje do tych syntezatorowych dźwięków.
Album promowały cztery single. W październiku 1985 roku ukazał się pierwszy zatytułowany West And Girls. Jednak była to inna wersja tej piosenki, nieco inaczej zaaranżowana niż pierwowzór nagrany jeszcze pod okiem Bobby’ego O. Dzięki zmianie stała się wielkim hitem, lądując w tym samym roku na pierwszym miejscu brytyjskiej listy przebojów. W 1986 roku osiągnęła również pierwsze miejsce za oceanem. Znakomity utwór, który w warstwie tekstowej krytykuje materializm i zepsucie cywilizacji nim spowodowanym. Kto pamięta wideoklip do tej piosenki? Nominowany był do nagrody MTV, przegrał jednak z teledyskiem grupy a-ha do piosenki Take On Me. Kiedyś się na te klipy polowało, dziś…
Kolejny na płycie utwór, zatytułowany Opportunities (Let's Make Lots of Money), był trzecim singlem promującym płytę. Pierwowzorem do napisania tekstu do tego utworu był film Nocny Kowboj ze znakomitymi rolami Hoffmana i Voighta. To tu występuje ten klasyczny fragment który brzmi “I've got the brains, you've got the looks, let’s make lots of money”. Utwór o możliwościach, o samorealizacji. Wystarczy chcieć. Kolejny klasyk, który mimo upływy tylu lat trzyma poziom i nadal jest aktualny.
Love Comes Quickly to kolejny singiel z tej płyty, który ujrzał światło dzienne w lutym 1986 roku. To jedna z moich ulubionych piosenek w całej dyskografii zespołu. W latach dziewięćdziesiątych potrafiłem grać ją non stop. Znakomita, utrzymana w bardziej bujającej konwencji z jeszcze lepszym przesłaniem. To miłość jest najważniejsza, nie materialne dobra. Miłość jest tym co naprawdę człowieka uszczęśliwia. Nieważne kim jesteś, ona przychodzi niespodziewanie i nic na to nie poradzisz. Tego życzę wszystkim  aby w życiu spotkała ich prawdziwa miłość. Wiem, w dzisiejszych czasach brzmi to banalnie bo przecież kasa jest najważniejsza.
Dalej mamy następny spory przebój duetu w postaci piosenki Suburbia. Ależ ma klimat ten utwór. Opowiada o beznadziejności życia na przedmieściach. Podmiot liryczny ma dość włóczenia się po osiedlu bez celu, chciałby mieć jakieś zajęcie. Czy ten tekst także nie jest aktualny? Jak najbardziej. Do dziś widać na naszych osiedlach grupy młodych ludzi szwendających się bez celu i pomysłu. Takie bezcelowe życie wywołuje często frustracje i agresję co w następstwie prowadzi do zamieszek. Lata mijają i nic się nie zmienia. Suburbia był ostatnim singlem promującym ten album, dotarł do ósmego miejsca brytyjskiej listy przebojów.

Strona B winylowego wydania to mniej znane utwory. Myślę sobie jednak, że gdyby były singlami to również odniosły by sukces. Bo chociażby taki Tonight Is Forever opowiadający o miłości. To opowieść o nadziei na znalezienie tej jednej, właściwej osoby i długotrwały z nią związek, mimo niepewnej przyszłości.  
Mamy jeszcze spokojniejszy Violence opowiadający o przemocy na ulicach i coraz bardziej rosnącej pozycji gangów. I Want A Lover z kolei opowiada o chęci przeżycia niezobowiązującego romansu. Ot, facet wychodzi wieczorem do baru i ma nadzieję poznać kobietę z którą przeżyje ów romans. Jest jeszcze krótka, choć znamienitej urody balladka Later Tonight. Dziewczyna oczekuje na księcia z bajki, który w rzeczywistości nie istnieje. To taka opowieść o niespełnionej miłości. Samo życie. Bardzo lubię ten utwór, piękny fortepian, ładne syntezatorowe tła i liryczny głos Neila.
Album zamyka Why Don’t We Live Together? Poprawna piosenka w której jedyne co mnie denerwowało to te uuuuu, uuu, jee, jeee.

Dla mnie płyta Please jest uniwersalna. Przy muzyce z tejże można tańczyć, śmiać się, ale i płakać i wspominać. Jednak przede wszystkim dobrze się przy niej odpoczywa. Po tych trzydziestu latach smakuje mi tak samo jak wtedy w 1986 roku. W takim razie musi to być znakomita płyta i taka jest. Dlaczego dziś nie robi się takich piosenek? Szkoda tylko, że panowie z Pet Shop Boys podążają ścieżką obecnych mód. Na szczęście mają w swojej dyskografii takie perełki jak Please, do których wracam z wielką przyjemnością.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz