środa, 2 marca 2016

Julee Cruise - Floating Into The Night (1989)

  1. Floating
  2. Falling
  3. I Remember
  4. Rockin' Back Inside My Heart
  5. Mysteries Of Love
  6. Into The Night
  7. I Float Alone
  8. The Nightingale
  9. The Swan
  10. The World Spins

Z cyklu “Atrakcyjna Osiemdziesiątka”
Wczoraj wieczorem po ciężkim dniu postanowiłem się wyciszyć i zrelaksować. Zrobiłem sobie dobrą herbatę i podszedłem do półek z płytami. Miałem ochotę na coś klimatycznego, spokojnego, coś co pozwoli mi kompletnie odpłynąć. Wybrałem kilka płyt wśród których znalazła się i ta. Wrzuciłem krążek do odtwarzacza i zasiadłem w fotelu. Na chwilkę przed nałożeniem słuchawek usłyszałem jak Żona mówi „Tylko nie siedź za długo”…

Podejrzewam, że gdy zapyta się przeciętnego słuchacza o znajomość twórczości Julee Cruise, ten odpowie, że nie zna. Jednak po wysłuchaniu piosenek z tego albumu od razu skojarzy któż to taki. Nie, nie piszę tego z pozycji nadętego bufona i wielkiego muzycznego znawcy. Sam niejednokrotnie przekonałem się o tym, że doskonale znając pewne utwory nie miałem pojęcia, że wykonuje je ten czy ów wykonawca. Nie będę oryginalny i powiem, że to serial Miasteczko Twin Peaks spowodował, że Julee stała się międzynarodową gwiazdą. To właśnie w tym serialu znalazły się piosenki z jej debiutanckiego albumu.
Jednak na chwilę cofnijmy się nieco. Cruise uczyła się gry na rożku francuskim studiując na Drake University. Występowała również na scenach nowojorskich gdzie zauroczyła swoim talentem niejakiego Angelo Badalamentiego. To właśnie ten pan jest kompozytorem muzyki, która znalazła się na płycie Floating Into The Night. Oczarowany jej głosem zaproponował jej współpracę. Powstała piosenka Mysteries Of Love. Przepięknej urody to utwór, który u wrażliwego słuchacza wywoła łzę na policzku. Wyśmienite syntezatorowe tło i ten anielski głos Cruise. Piękno samo w sobie. No i proszę zwrócić uwagę na tekst tej piosenki. Muzyka, śpiew i tekst powodują niezapomniane doznania. Po prostu człowiek się zatraca. Wystarczy użyć nieco wyobraźni aby przy tych dźwiękach znaleźć się w najpiękniejszych miejscach. Piosenka pierwotnie została wykorzystana w filmie Blue Velvet z 1986 roku w reżyserii Davida Lyncha. Tak na marginesie to David jest autorem wszystkich tekstów na opisywanej tu płycie. Dopiero kilka lat później powstał cały album.

No właśnie, wróćmy do samego początku tego albumu. Wygodny fotel, mała lampka rzuca delikatne światło i pierwsze dźwięki w postaci utworu Floating. Czy przy tym utworze wzniesiemy się w niebiosa? Jeszcze nie, choć są już pierwsze oznaki. Fajne saksofon i klarnet, gdzieś w tle niemal niezauważalna gitara, klawisze i głos Julee. Piękny początek. Jednak to druga piosenka na płycie spowoduje, że przeniesiemy się do innego wymiaru. Mowa oczywiście o Falling. To utwór, który w wersji instrumentalnej wykorzystany został jako temat przewodni serialu Miasteczko Twin Peaks. Kto tego nie zna? Chyba wszyscy. Przyznam, że nigdy jakoś szczególnie nie przepadałem za tym serialem. Jednak muzyka od samego początku zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Jest jednym z głównych bohaterów. Naprawdę ciężko opisać takie utwory. To małe muzyczne arcydzieła. Pamiętam gdy jeszcze mieszkałem w Łodzi, jeden z sąsiadów pewnego dnia słuchał tej piosenki przez dwa dni na okrągło. Włączał około godziny dziesiątej rano i tak w kółko leciał ten utwór mniej więcej do dziewiętnastej.
Wspaniałe I Remember z bardzo ładną partią saksofonu i niespodziewaną zmianą klimatu w jego środku. I przez jedną chwileczkę te organy. Znowu ciarki. 
Dalej na płycie usłyszymy nieco żywszy, wprowadzający trochę optymizmu Rockin' Back Inside My Heart. Tu lubię pojawiające się gitary i ponownie ciekawy saksofon tenorowy na którym zagrał Al Regni. Pamiętam scenę z serialu gdy w barze Julee śpiewa tę piosenkę w krwistoczerwonej sukience. 
Co jeszcze usłyszymy na tym krążku? Wspomnianą już przeze mnie Mysteries Of Love, którą tak bardzo lubił Tomek Beksiński i kończył nią swoje audycje. Dalej fantastyczna Into The Night. Kapitalne klawisze, delikatne talerze i ten tekst na początku „Now it’s dark”. Jak słucha się tego wieczorem to aż ciarki przechodzą po plecach i człowiek obraca się aby upewnić się, że nie ma nikogo obcego w pobliżu. To jeden z moich faworytów tej płyty. Czysta magia. 
Dalej nieco jazzujący I Float Alone. Utwór znakomicie się snuje. Piękne syntezatorowe tła, saksofon, gitary i oczywiście śpiew Cruise. Aura tajemniczości nie zmienia się w kolejnych utworach poczynając od The Nightingale poprzez króciutki przepiękny The Swan (kolejny mój faworyt) po kończący ten piękny album utwór The World Spins. Ten ostatni utrzymany jest nieco w klimacie Falling z cudownej urody tekstem. Po wysłuchaniu płyty nie pozostało mi nic innego jak iść do sypialni, wtulić się w Żonę i zasnąć, ciągle mając w głowie dźwięki z tego albumu. 

Płyta jest bardzo spójna, wręcz można by rzec, jednakowa. Zgoda, można odnieść takie wrażenie po pierwszym przesłuchaniu. Jednak gdy wgłębimy się w ten album, odnajdziemy tu wiele smaczków. Przede wszystkim odnajdziemy niepowtarzalny klimat. Klimat który obudzi w nas miłość, strach, wspomnienia, tęsknotę. Artystom odpowiedzialnym za tę płytę udało się stworzyć coś niebywałego. Bo mamy tu dość mroczną, dołującą muzykę, która fenomenalnie kontrastuje z tym anielskim, niosącym jakby wybawienie i światło głosem Cruise. To album raczej dla wrażliwego słuchacza, otwartego na piękno, lubiącego melancholię. Adoratorzy mocnego grania raczej nie znajdą tu niczego dla siebie, choć kto wie? Może po jego wysłuchaniu ulecą w czarną noc, niesieni muzyką z tego krążka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz