czwartek, 31 maja 2018

To już chyba koniec...

W niedzielny wieczór pisałem kolejną recenzje i... padł mi komputer. Wyłączył się i uruchomić więcej się nie chciał. Zawiozłem dziadka do serwisu. Po dwóch dniach okazało się, że padła płyta główna. Inwestować w nową? Pomyślałem, że nie ma sensu i chyba najwyższy czas złożyć coś nowego. Przespałem się z tematem, stworzyłem specyfikację nowego statku kosmicznego, udałem się do zaprzyjaźnionego sklepu i czekam. Komputer będzie najprawdopodobniej na wtorek.

Tak więc proszę Czytelnika o wyrozumiałość i cierpliwość.
Piszę tę wiadomość z „laptoka” i proszę mi uwierzyć to nie to. Ów laptopa używam w pracy (jak muszę) i zawsze to jest męczarnia. Nie ma jak porządna skrzynka z wielkim monitorem przed oczami. No tak mam. A co najważniejsze na starym dysku mam wszystkie zdjęcia, zapiski i pomysły dotyczące mego bloga.

Do zobaczenia w przyszłym tygodniu.
A swoją drogą to nie ciekawe, że komputer padł podczas pisania recenzji? Może to znak...

2 komentarze:

  1. Byłaby to dla nas duża strata. Nie wiem jak dużo jest nas czytelników, ale zawsze jak zastanawiasz się nad zakończeniem bloga, sporo osób reaguje. Bardzo się zrzyłem z Twoim blogiem. Oczywiście zaglądam również na inne, ale Twój jest jakby z innego wymiaru, ma niesamowity klimat, emocje, bije z niego pozytywna energia, do tego piszesz o życiu, o wartościach. Jest taki prawdziwy! Mam nadzieję, że nowy sprzęt również będzie miał duszę...
    Stały czytelnik Arek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Cię drogi Arku, że dopiero teraz odpisuję. Wczoraj rano odebrałem komputer, a dodatkowo Twoja wiadomość trafiła do spamu.

      Jestem, wracam, troszkę ironizowałem z tym końcem. Po prostu to były moje pierwsze słowa po tym jak padł mi komputer.

      I dziękuję za wspaniałe słowa. Już to kiedyś pisałem, że po przeczytaniu takiego wpisu jak Twój, warto ciągnąć ten mój pamiętnik. Choćby dla jednaj osoby.

      Usuń