piątek, 31 października 2014

Gordon Giltrap - Perilous Journey (1977)


  1.  Quest
  2.  The Deserter
  3.  Pastoral
  4.  Morbio Gorge
  5.  Heartsong
  6.  Reflections & Despair
  7.  Cascade
  8.  To The High Throne
  9.  Vision

Czy lubię muzykę instrumentalną? Bardzo. Wiem, że wielu słuchaczy czy melomanów  nie lubi takich płyt na których nie możemy usłyszeć śpiewu wokalisty czy wokalistki. Ja natomiast uwielbiam. Ile znam płyt na których właśnie głos niszczy odbiór całości i pomimo genialnej muzyki, kiepskie partie wokalne psują cały efekt.
Ale do rzeczy. Gordon Giltrap to kolejny samouk. Zaczął uczyć się gry na gitarze  wieku 12 lat.  Dzięki intensywnym ćwiczeniom ale i ogromnemu talentowi Giltrap stworzył swój własny styl oraz unikalną technikę gry na gitarze. Gdy miał osiemnaście lat podpisał swój pierwszy kontrakt płytowy z wytwórnią Transatlantic Records. Nagrywał albumy z muzyką folk. Zmiana w podejściu do tego co będzie dalej tworzył nastąpiła w momencie wydania płyty Visionary. To właśnie na tej płycie Giltrap zaczął komponować muzykę sięgającą do nurtu progresywnego. Na przedstawionym tu albumie Gordon kontynuuje to podejście.


Każdy utwór na Perilous Journey jest bardzo smaczny, pod względem sprawności technicznej i wartości artystycznej. W mojej ocenie zasługuje na bardzo wysokie noty za oryginalność, opanowanie, spokój i doniosłość. Album rozpoczyna utwór w iście symfonicznym stylu. Quest, bo o ten utwór chodzi, jest w niektórych kręgach bardzo słusznie uważany za jeden z klasyków progresywnego grania. W tym utworze szczególnie jasno świeci Rod Edwards, który gra tu na fortepianie. Pierwszy kawałek bardzo płynnie przechodzi w kompozycję numer dwa The Deserter, w którym już na samym początku słyszymy świetny, zmysłowy saksofon. Mamy tu też wspaniały bas na którym gra John G. Perry (tak to właśnie ten pan znany ze współpracy z takimi znakomitościami jak Caravan, Anthony Phillips czy Curved Air). Wyróżnić tu też trzeba wspaniałą grę na perkusji Simona Phillipsa. Kapitalny numer. 
W kolejnej kompozycji Pastoral mamy do czynienia ze wspaniałą orkiestracją. Przepiękna gra skrzypiec, które we współpracy z genialną grą Giltrapa na gitarze akustycznej dają wspaniały efekt.
Mobio Gorge utwór zaczyna się niezwykle spokojnie od wprowadzenia przez Gordona na gitarze. Nagle niezwykle mocno wchodzi na perkusji Phillips, kradnąc show Giltrapowi. Edwards natomiast pokazuje tu swoje umiejętności gry za pomocą Mooga.
Następnie chyba największe dzieło na tym albumie czyli Heartsong. To utwór który ukazał się na singlu i odniósł dość znaczny sukces plasując się na 21 miejscu UK charts. Mamy tutaj niezwykły rozmach i styl. Świetne popisy wszystkich instrumentów, utrzymane w dość szybkim tempie. Nawet nie przeszkadzają tu oklaski w stylu flamenco, które pojawiają się w tym utworze.  W tym nagraniu daje o sobie znać fantastyczna technika Giltrapa. To szybki, precyzyjny, intensywny i niezwykle zręczny  pokaz gry na gitarze akustycznej.
Kolejny utwór na który należy zwrócić uwagę to Cascade. Żywiołowy, do przodu z kapitalną grą Perry’ego na basie. Utwór tworzy swojego rodzaju kontrast do następnej pozycji na płycie To The High Trone, która to kompozycja jest spokojnym i nastrojowym utworem ze wspaniałą orkiestrą w tle i mistrzowskimi popisami Giltrapa na gitarze.
Album zamyka Vision wariacja utworu otwierającego tę płytę.

Prezentowane tu wydanie to wznowienie z 2013 roku Esoteric Records. Zawiera dodatkowe cztery bonusowe utwory plus rozszerzoną książeczkę, w której znajdują się wypowiedzi Gordona na temat powstawania tego albumu.

Płyta jako całość robi duże wrażenie. Jeżeli ktoś lubi muzykę instrumentalną z dużą dawką gitary klasycznej, podlaną sosem progrockowym, to ten album jest dla niego. Myślę, że mistrzostwo gry na gitarze jakie pokazuje nam tu Giltrap, zasługuje na sięgnięcie po tę pozycję.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz