środa, 27 grudnia 2017

Toby Bourke with George Michael - Waltz Away Dreamnig (1997)



Dziś tak troszkę nietypowo. Nie jest to album czy inne wywody o tym czego ostatnio słuchałem. To singiel, bardzo ważna dla mnie piosenka. Po śmierci Michaela pisałem, że był on dla mnie pierwszą muzyczną miłością. Powtórzę się, widać na blogu jakiej muzyki słucham od kilku dekad, jaka muzyka mnie odpręża, nakręca, przy jakiej odpoczywam i jaka jest dla mnie ważna i w końcu jaka stanowi większość mojej kolekcji. Jednak to piosenki i twórczość Michaela są moim muzycznym dziennikiem i fantastycznie opisują konkretne wydarzenia oraz kolejne okresy mojego życia…

Do tego dwa dni temu minęła pierwsza rocznica jego śmierci, ale chyba co ważniejsze, to właśnie dziś jest dwudziesta czwarta rocznica śmierci mojej Mamy. Piosenka Waltz Away Dreaming jest idealna aby wspomnieć te dwie ważne dla mnie osoby i jeżeli istnieje jakieś życie po śmierci, chcę żeby wiedzieli, że o nich pamiętam i żywię ogromną nadzieję, że kiedyś ich jeszcze zobaczę.
Sam utwór został napisany w 1994 roku przez irlandzkiego muzyka, którym jest Toby Bourke. Początkowo była to piosenka miłosna. Gdy Bourke w 1996 roku podpisał kontrakt z firmą Aegean, której właścicielem był Michael, ten poprosił Toby’ego o nagranie tego utworu. Tak się stało, powstało demo w wersji live. Prócz głosu i gitary Bourka towarzyszyło mu wtedy trzech muzyków, kolejno na fortepianie, gitarze akustycznej i basie.
W 1997 roku na raka zmarła matka George’a, Lesley. Gdy oszołomiony George wyszedł ze szpitala i wsiadł do samochodu, włączył płytę, która była w jego odtwarzaczu. To było właśnie to demo. Michael postanowił, że dołączy do autora piosenki i już w duecie nagrają ten utwór raz jeszcze. Zatelefonował do Bourke’a z taką właśnie propozycją, na co ten wyraził zgodę. George pragnął przez ten utwór wyrazić tęsknotę i cierpienie swego ojca po stracie ukochanej żony. Ale przede wszystkim, sam Michael pragnął  wyrazić ogromny żal po śmierci matki. Panowie wzięli się natychmiast do pracy. Powstały więc nowe linijki tekstu, w międzyczasie George załatwiał sprawy pogrzebu i uczestniczył w nim kilka dni później. Jednak, jak mówi sam Toby, Michael mimo tak ciężkich chwil był ciągle skoncentrowany, profesjonalny i widać było jak bardzo tą piosenką chce zarówno pożegnać jak i uhonorować własną mamę.
Wyszło przepięknie. Czy mogłem wybrać inny utwór aby wspomnieć moją ukochaną Mamę i ulubionego Artystę? Pewnie mogłem, ale ta piosenka jest wyjątkowa i pasuje idealnie.
Mam cichy zakaz puszczania jej w domu. Moja Żona zawsze, ale to zawsze płacze słuchając tego utworu, tym bardziej, że i jej Mama nie żyje od kilku lat.

Na koniec krótka historia. Pewnego razu przyszedł do mnie kolega, któremu wiele lat temu zmarła żona. Przeżył to strasznie, ale podniósł się, po kilku latach poznał dziewczynę, ożenił się ponownie i jest bardzo szczęśliwy. Przyszedł, usiadł, a na stole leżał ten singiel z fotografii (to znaczy nie ten konkretnie, tylko pierwsze jego wydanie). „No tak, ty i ten twój George Michael. Co to za piosenka?”. Odpowiedziałem, włącz to zobaczysz, a ja w tym czasie przygotuję herbatkę, kanapeczki bo miała być „mała” wódeczka. Włączył, wysłuchał i… Wracam do salonu, a ten płacze, łka, zanosi się. Wsłuchał się w ten tekst, natychmiast pomyślał o zmarłej żonie i pękł. Powiedział,  że mimo iż nie wierzy w życie pozagrobowe to ta piosenka dała mu do myślenia. Powiedział, że jest cudowna, że jest o jego żonie i że czasami czuje jakby nad nim czuwała. Nie mogłem postąpić inaczej, podarowałem mu tego singla, za co do dziś jest mi ogromnie wdzięczny, bo wierzy, że jeszcze kiedyś spotka swoją pierwszą, największą miłość życia.

Tak, Waltz Away Dreaming to idealna piosenka dla wszystkich, którzy stracili swoje żony i matki, największe miłości ich żyć… 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz