- Dzisiaj W Betlejem
- Ach Ubogi W Żłobie
- Anioł Pasterzom Mówił
- A Wczora Z Wieczora
- Bóg Się Rodzi
- Narodził Się Jezus
- Cicha Noc
- Przybieżeli Do Betlejem
- Lulajże Jezuniu
- Gdy Się Chrystus Rodzi
- O Gwiazdo Betlejemska
- Pójdźmy Wszyscy Do Stajenki
- Nie Godniśmy Panie Stanąć
Jutro Wigilia, więc z moich
głośników płynie raczej spokojna muzyka. I jak co roku grają również świąteczne
piosenki. Z półek wyjąłem płyty takich wykonawców jak Jethro Tull, Jon Anderson,
Keith Emerson, The Moody Blues, Barbra Streisand czy Moya Brennan. Ale tradycyjne grają też
kolędy w wykonaniu zespołów Śląsk i Mazowsze. Lubię nasze kolędy, jednak
pragnąłem usłyszeć je w mniej tradycyjnych wersjach. Taka okazja nadarzyła się
teraz gdyż kilkanaście dni temu ukazała się płyta Józefa Skrzeka Kolędy 81-82.
Ta, pierwotnie miała się ukazać pod koniec 1981 roku. Jednak stan wojenny
odsunął te plany na przyszłość. Jak się później okazało odsunął aż do 2016 roku…
Skrzek przedstawia tu
własne interpretacje kolęd i pastorałek. Płyta prawie w całości jest
instrumentalna. Prawie, bo ostatnia pozycja na albumie zawiera tekst, który
śpiewa Józek. Kilka nagrań powstało w listopadzie 1981 roku, reszta latem 1982.
Nagrania z pierwszej sesji krążyły w latach osiemdziesiątych, grał je między
innymi Jerzy Kordowicz w swoich audycjach. Niestety w całości nigdy ten materiał
się nie ukazał, aż do teraz.
Na całej płycie znalazło się trzynaście utworów. Do ich nagrania Skrzek użył takich instrumentów jak minimoog, polymoog, micromoog, fortepian, organy i gitara basowa.
Całość otwiera Dzisiaj w Betlejem. Niby nic nadzwyczajnego, tradycyjna melodia, którą wszyscy znamy. Ale zagrana na syntezatorach Mooga brzmi inaczej, ciekawiej, niespotykanie. Podobną sytuację mamy w następnym Ach Ubogi w Żłobie. Słuchając takich wersji jako żywo widzę te wszystkie polskie filmy z okresu PRL. Ba, sam pamiętam ten okres. Jakoś natychmiast ogarnia mnie takie skojarzenie. Te kożuchy, szare kamienice i mnóstwo śniegu na ulicach (patrz okładka płyty) i w obejściach, gdy akcja filmu toczyła się na wsi. Jakaś łza na policzku matki, tradycyjny karp i kieliszek wódki.
Jedziemy dalej. A Wczora z Wieczora - tu Józek zaproponował swoją interpretację, która zanurzona jest w kosmicznym sosie. Brzmi to naprawdę arcyciekawie. Swoją drogą to najdłuższa propozycja na tym albumie.
Naturalnie nie ma sensu abym pisał w tym miejscu o każdej kolędzie z osobna bo to nie ma najmniejszego sensu. Może zatrzymam się jeszcze przy kilku z nich. To będą te pozycje, które najbardziej przypadły m do gustu lub zostały zagrane z niespotykany dotąd sposób. No bo weźmy takie Bóg Się Rodzi. Przepięknie zagrane przez Skrzeka na fortepianie z tą niespodzianką, że ów fortepianowi towarzyszy gitara basowa. Świetnie prawda? Dla mnie bomba.
Moogowa Cicha Noc, zagrana delikatnie, subtelnie, przejmująco i bardzo tradycyjnie okryta leciuteńką mgiełką kosmosu. Łza się w oku kręci.
No i czas na jedną z moich faworytek z tej płyty. Mowa o Przybieżeli Do Betlejem, które zagrane zostało na organach kościelnych. Moc nieprawdopodobna, potencjometr w prawo i pół osiedla słucha tego znakomitego wykonania. Jest moc.
Kolejną ciekawostką może być kolęda Gdy Się Chrystus Rodzi zagrana na… dwóch gitarach basowych. Może ta wersja nie powala na kolana, jednak należy docenić pomysłowość i odwagę Józka.
Całość zamyka wspomniany już Nie Godniśmy Panie Stanąć z tekstem Juliana Mateja, nadwornego tekściarza SBB.
Na całej płycie znalazło się trzynaście utworów. Do ich nagrania Skrzek użył takich instrumentów jak minimoog, polymoog, micromoog, fortepian, organy i gitara basowa.
Całość otwiera Dzisiaj w Betlejem. Niby nic nadzwyczajnego, tradycyjna melodia, którą wszyscy znamy. Ale zagrana na syntezatorach Mooga brzmi inaczej, ciekawiej, niespotykanie. Podobną sytuację mamy w następnym Ach Ubogi w Żłobie. Słuchając takich wersji jako żywo widzę te wszystkie polskie filmy z okresu PRL. Ba, sam pamiętam ten okres. Jakoś natychmiast ogarnia mnie takie skojarzenie. Te kożuchy, szare kamienice i mnóstwo śniegu na ulicach (patrz okładka płyty) i w obejściach, gdy akcja filmu toczyła się na wsi. Jakaś łza na policzku matki, tradycyjny karp i kieliszek wódki.
Jedziemy dalej. A Wczora z Wieczora - tu Józek zaproponował swoją interpretację, która zanurzona jest w kosmicznym sosie. Brzmi to naprawdę arcyciekawie. Swoją drogą to najdłuższa propozycja na tym albumie.
Naturalnie nie ma sensu abym pisał w tym miejscu o każdej kolędzie z osobna bo to nie ma najmniejszego sensu. Może zatrzymam się jeszcze przy kilku z nich. To będą te pozycje, które najbardziej przypadły m do gustu lub zostały zagrane z niespotykany dotąd sposób. No bo weźmy takie Bóg Się Rodzi. Przepięknie zagrane przez Skrzeka na fortepianie z tą niespodzianką, że ów fortepianowi towarzyszy gitara basowa. Świetnie prawda? Dla mnie bomba.
Moogowa Cicha Noc, zagrana delikatnie, subtelnie, przejmująco i bardzo tradycyjnie okryta leciuteńką mgiełką kosmosu. Łza się w oku kręci.
No i czas na jedną z moich faworytek z tej płyty. Mowa o Przybieżeli Do Betlejem, które zagrane zostało na organach kościelnych. Moc nieprawdopodobna, potencjometr w prawo i pół osiedla słucha tego znakomitego wykonania. Jest moc.
Kolejną ciekawostką może być kolęda Gdy Się Chrystus Rodzi zagrana na… dwóch gitarach basowych. Może ta wersja nie powala na kolana, jednak należy docenić pomysłowość i odwagę Józka.
Całość zamyka wspomniany już Nie Godniśmy Panie Stanąć z tekstem Juliana Mateja, nadwornego tekściarza SBB.
Bardzo się cieszę, że
siłami Radia Opole i GADów płyta w końcu ujrzała światło dzienne. Wato mieć ją
w swojej kolekcji choćby dla tych kilku dni w roku, kiedy można jej będzie
posłuchać. To bardzo ciekawe i nieco inne interpretacje kolęd, które śpiewamy
co roku przy wigilijnej kolacji. Osobiście strasznie żałuję, że Skrzek nie
poszedł tu bardziej w organy i wykorzystał ten wspaniały instrument tylko w
jednej z kolęd. A przecież mógłby zagrać duet organy-Moog, wszak nie raz już
przecież udowodnił, że tak wspaniale potrafi to robić. Warto, naprawdę warto
mieć tę płytę w swojej kolekcji.
Korzystając z okazji chciałbym złożyć Czytelnikowi najlepsze życzenia, bez zmartwień, z barszczem lub grzybową oraz karpiem. Życzenia serdeczności, miłości i bliskości. A pod choinką książki lub płyty, które już zawsze kojarzyć Wam się będą z serdecznością i ciepłem. I proszę nie zapominać o tych, których już z nami nie ma.
Korzystając z okazji chciałbym złożyć Czytelnikowi najlepsze życzenia, bez zmartwień, z barszczem lub grzybową oraz karpiem. Życzenia serdeczności, miłości i bliskości. A pod choinką książki lub płyty, które już zawsze kojarzyć Wam się będą z serdecznością i ciepłem. I proszę nie zapominać o tych, których już z nami nie ma.
Na sam koniec fragment
tekstu z Nie Godniśmy Panie Stanąć:
…Jezu nasz maluśki
I spraw byśmy do
siebie,
Choć w tej jednej chwili
Klęcząc w zimnej
stajence,
Ludzkim głosem
przemówili…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz