Strona 1:
- Poseidon's Creation
- Incarnation Of Logos
- Decay Of Logos
- Atlantis' Agony at June 5th - 8498, 13 p.m. Gregorian Earthtime
Ocean to szósty album
tej niemieckiej grupy progresywnej. Moja przygoda z tym zespołem zaczęła się
właśnie od tego albumu. W moim osobistym odczuciu Eloy zaczyna się od płyty
Dawn, która jest poprzedniczką tej tu opisywanej. Pierwsze albumy grupy
jakoś nie do końca mi „leżą”. Wszystko z nimi jest w porządku, są po prostu
bardziej gitarowe, bardziej surowe, mniej kosmiczne. Późniejsza twórczość
zespołu zdecydowanie bardziej mi odpowiada.
Grupę Eloy założył w
1969 Frank Bornemann, który jako jedyny jest stałym członkiem grupy aż do dnia
dzisiejszego. Nazwa zespołu została zaczerpnięta z powieści H.G. Wellsa Wehikuł Czasu. To właśnie w tej książce możemy przeczytać o niejakich Elojach,
których spotyka na swojej drodze główny bohater, podczas jednej ze swoich
podróży w czasie. W nagraniu tego albumu, oprócz samego Bornemanna wzięli
udział Detlev Schmidtchen (wszelakiego rodzaju klawisze), Jürgen Rosenthal (perkusja, wcześniej przez
chwilę grał w grupie Scorpions) oraz na basie Klaus-Peter Matziol.
Autorem okładki tej płyty jest polski malarz Wojciech Siudmak.
Ocean to koncept album
opowiadający o powstaniu i upadku Atlantydy. Słuchając tej płyty naprawdę można
zobaczyć mityczną krainę, która na skutek trzęsienia ziemi została pochłonięta
przez wody oceanu.
Poseidon’s Creations.
Zaczyna się od gitary. Wchodzi mięsisty bas oraz perkusja, a do tego kapitalne kosmiczne klawisze. Za chwilkę mamy
mellotron. Ależ to wszystko gra fantastycznie. Około 4:40 muzyka zwalnia i
pojawia się przy mikrofonie Bornemann. Powiem szczerze, nie przepadam za jego
głosem, ale po tylu latach słuchania Eloy jakoś nie wyobrażam sobie kogoś
innego w tej roli. W tym utworze mamy
dość sporo gitary, no i ten basik…
Incarnation Of Logos
rozpoczynają dość mroczne klawisze. Wchodzi od razu wokal. Po kilku minutach
pojawia się, jak w poprzednim utworze, wyraźny bas oraz perkusja, które powodują że kompozycja robi
się bardziej żywa. Klawisze nadal robią świetny, kosmiczny wręcz klimat.
Kapitalny space rock.
Drugą stronę płyty
rozpoczyna najkrótsza kompozycja na tym albumie Decay Of Logos. Bardzo ciekawe
zmiany tempa, ponownie świetny bas i klawisze. Odnoszę wrażenie, że jest tu
trochę za dużo partii wokalnych.
Album kończy niemal
szesnastominutowy utwór Atlantis' Agony At June 5th - 8498, 13 PM Gregorian
Earthtime. Rozpoczyna się monologiem. Dalej mamy kapitany, złowrogi,
zapowiadający wręcz katastrofę, klawiszowy fragment w wykonaniu Schmidtchena. Fenomenalny
klimat. Uwielbiam słuchać tej kompozycji wieczorem ze słuchawkami na uszach.
Pojawia się nieśmiało bas a zaraz po nim świetne bębny. Zanim usłyszymy głos
Bornemanna mija ponad osiem minut. Po krótkim fragmencie z wokalem mamy koleją
część instrumentalną z ciekawą partią klawiszy. Koniec utworu to galopująca
perkusja i ponownie kosmiczne klawisze. Genialna kompozycja.
Płyta była
niewątpliwym, wielkim sukcesem grupy Eloy. W szczególności zdobyli ogromną
popularność w Niemczech. Ale i w Europie płyta bardzo dobrze się sprzedawała. Do
tej pory album Ocean jest najlepiej sprzedającym się niemieckim albumem
progresywnym (ponad 250 tysięcy sprzedanych egzemplarzy). Dla mnie nie ma w tym
nic nadzwyczajnego bo to świetny album, który z całego serca polecam. Dodam
jeszcze tylko, że opisywana tu płyta należy do tak zwanej „czwórcy” moich
ulubionych albumów grupy Eloy, o czym w przyszłości na pewno przypomnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz