poniedziałek, 8 czerwca 2015

Gordon Giltrap - Visionary (1976)


  1. Awakening
  2. Robes And Crowns
  3. From The Four Winds
  4. Lucifer's Cage
  5. Revelation
  6. The Price Of Experience
  7. The Dance Of Albion
  8. The Tyger
  9. The Ecchoing Green
  10. London
  11. Night
  12. Concerto: Movement One/MovementTwo/MovementThree
  13. On Wings Of Hope 
  14. Visionary (Original Version)

Na skutek wielu próśb o to aby zamieścić jeszcze jakieś recenzje płyt Gordona, spełniam je z wielką chęcią. Na blogu znajduje się już opis płyty Perilous Journey i powiem szczerze, na początku nie spotkała się z jakimś wielkim zainteresowaniem. Ostatnio diametralnie się to zmieniło, co mnie osobiście bardzo cieszy.

Visionary to pierwszy album na którym muzycznie Giltrap poszedł w stronę rocka progresywnego. Inspiracją do stworzenia tej płyty była twórczość żyjącego na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku Williama Blake’a. To właśnie jego poezja oraz malarstwo tak mocno wpłynęło na młodego Giltrapa, że ten postanowił zilustrować tę twórczość za pomocą muzyki.
Sam Gordon był i nadal jest zadowolony ze swojej pracy. Jedynym mankamentem tego wydania jest okładka. Giltrap chciał aby okładką był jeden z obrazów Blake’a, jednak wytwórnia na to nie pozwoliła. Oni chcieli pójść bardziej przyszłość (zafascynowali byli okładką płyty Pink Floyd Dark Side Of The Moon). Myśleli że Gordon ma być kosmiczny, a ten wcale taki nie był i nie chciał być. Rzeczywiście, któryś z rysunków Blake'a byłby zdecydowanie ciekawszym pomysłem.



Utwory 1-5 odnoszą się do wizji Sądu Ostatecznego według Blake’a, natomiast pozostałe kompozycje to tytuły wierszy i rysunków tegoż.
Na albumie oprócz samego Giltrapa zagrali między innymi młodziutki Simon Phillips na perkusji, John Bailey (gitary), Rod Edwards (klawisze),  John G Perry (bas) oraz wielu gości.
Album rozpoczyna kompozycja Awakening. Miarowe tykanie, gitara akustyczna i kapitalne klawisze. Ależ uwielbiam ten początek. Cała ta kompozycja jest kapitalna. Genialne popisy Giltrapa na gitarze i świetne orkiestracje. Utwór płynnie przechodzi w kolejny Robes And Crowns w którym mamy kontynuację pierwszego. Wyśmienite smyczki i genialne gitary. Czego chcieć więcej.
From The Four Winds rozpoczyna świetna gitara, która przenosi nas w czasy odległe. Ponownie usłyszymy tu piękne smyczki. Ale w roli głównej jest Gordon i jego gitara. Uwielbiam takie średniowieczne klimaty.
Lucifer's Cage to znowu świetne orkiestracje, ciekawe klawiszowe tła i oczywiście gitary. Utwór w początkowej fazie podniosły w swojej wymowie, przechodzi w popisy gitary akustycznej by ponownie z całą mocą uderzyć.
Dzień Sądu kończy kompozycja Revelation, która jednocześnie zamyka pierwszą stronę wydania winylowego. Spokojne gitary akustyczne, które wiodą tu zdecydowany prym. Ale jak wcześniej usłyszymy świetne smyczki i rewelacyjną sekcję dętą. Do tego wszystkiego usłyszymy tu piękne wokalizy w wykonaniu Shirlie Roden.

Druga strona jest nie mniej urokliwa od pierwszej. Tu także w roli głównej usłyszymy gitary akustyczne ale jak i wcześniej, wyśmienite orkiestracje. Ta strona to z reguły krótkie kompozycje trwające dwie do trzech minut z nielicznymi wyjątkami. Moje faworyty? Na pewno żywiołowa z ciekawymi dęciakami The Tyger (ach te saksofony), piękny (świetna współpraca klawiszy i gitar) London  czy bardzo ciekawie rozwijający się Night, który kończy te arcyciekawą płytę.
W wydaniu kompaktowym  dostępne są dodatkowe utwory. Pierwszy z nich pod zbiorczym tytułem Concerto kryją się trzy krótkie kompozycje na gitarę akustyczną. Kolejny bonus On Wings Of Hope to bardzo fajny, skoczny, żwawy utwór. Ostatnim bonusem jest kompozycja zatytułowana Visionary. Trwa ona ponad piętnaście minut i jest zapisem pierwszych pomysłów Giltrapa, które później miały znaleźć się na płycie. Możemy tu usłyszeć dźwięki krzywuły, która ostatecznie nie zagrała na albumie.
Visionary to zdecydowanie album gitarowy. Prym wiedzie akustyczna gitara dwunastostrunowa na której Gordon wyczarowuje przepiękne obrazy, przenosi nas do czasów dawnych i dostarcza dobrej zabawy. Ta płyta to dowód na fantastyczne umiejętności kompozytorskie Giltrapa jak również dowód jego wspaniałej techniki. Dla sympatyków symfonicznej odsłony rocka progresywnego z gitarą akustyczną w roli głównej.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz