- Sea Nature
- Ether Ships
- Musik Of The Trees
- Palm Trees (Love Guitar)
- Unidentified (Flying Being)
- U.F.O. Over Paris
- Leylines To Glassdom
- Crystal City
- Activation Meditation
- The Glorious Om Riff
W ostatnim wpisie
dotyczącym grupy Egg wspomniałem nietuzinkową postać, którą niewątpliwie jest
Steve Hillage. Pomyślałem więc sobie dlaczego by nie przedstawić jakiejś płyty
na której zagrał. Przecież oprócz wspomnianych już przeze mnie grup Uriel,
Arzahel, Egg (album Civil Surface, gdzie zagrał gościnnie) grał też w takich
zespołach jak Khan (znakomita płyta) czy legendarny Gong. Ale Steve Hillage to
także twórczość solowa. Dlaczego zdecydowałem się na album Green? To jest moja
ulubiona płyta jeśli chodzi o jego solowy dorobek. Chętnie do niej powracam.
Tak jak wczoraj...
Główną rolę na tym
albumie oprócz oczywiście samego Steve’a odgrywa jego partnerka życiowa Miquette
Giraudy, znana również z grupy Gong. To ona swoimi syntezatorami robi na tej
płycie kapitalny kosmiczny klimat. Ale wspomnianą dwójkę wspomagali też tacy
muzycy jak Joe Blocker (perkusja) i Cutis Robertson (gitara basowa). W utworze
drugim na perkusji zagrał Andy Anderson. Producentami tego albumu są Nick Mason
i Steve Hillage.
Już pierwszy utwór
dostarcza nam fantastycznych wrażeń. Znakomita perkusja i gitara Steve’a.
Zawsze strasznie podobała mi się tu ta perkusja. Do tego wszystkiego świetny
pulsujący bas no i oczywiście te kosmiczne klawisze Miquette. W tym utworze
usłyszymy głosy. Śpiewa tu Hillage wspomagany przez Giraudy. Znakomity, nieco
psychodeliczny utwór. No i w połowie ten kapitalny popis gitarowy. Piękny
otwieracz.
Ether Ships to świetny kosmiczny klimat od samego początku, kojarzący się nieco z
twórczością Ashra czy Tangerine Dream. Znakomite partie gitarowe na tle jeszcze
lepszych klawiszy. Naprawdę ma się wrażenie jakby podróżowało się przez
niekończące się kosmiczne przestrzenie. W drugiej części należy zwrócić uwagę
na znakomicie wprowadzoną sekcję rytmiczną.
Trzeci utwór
zatytułowany Music Of The Trees to przepiękna gitara klasyczna na dzień dobry.
Od pierwszych nut wywołuje ona u mnie same najlepsze skojarzenia jeśli idzie o
świat rocka progresywnego. Tu także w tle pojawiają się klawiszowe tła. Fajny, delikatnie senny (w dobrym tego słowa znaczeniu) utwór z nieco bardziej zdecydowaną
końcówką, w którym ponownie możemy usłyszeć głosy wiadomej pary.
Palm Trees (Love
Guitar). To ponowne uspokojenie z ładną gitarą akustyczną na początku. Dalej
kapitalna praca Hillage’a na gitarze elektrycznej, która znakomicie prowadzi
cały ten utwór. Uwielbiam klimat tej piosenki.
Następnie Steve
proponuje nam nieco funkowy klimat w kompozycji zatytułowanej Unidentified
(Flying Being). Tu zdecydowanie należy pochwalić Robertsona za jego pracę na
basie. Tak po prawdzie oklaski należą się całej sekcji rytmicznej. W drugiej
części utworu Hillage ponownie dominuje swoją gitarą. Piosenka dość płynnie
przechodzi w kolejny utwór zatytułowany U.F.O. Over Paris. Tu znowu świetny bas i
jeszcze lepsze popisy Steve’a na gitarze. W tle kosmos Miquette.
Znakomitą współpracę
klawisze-gitara możemy usłyszeć w kolejnej pozycji z tego albumu zatytułowanej
Leylines To Glassoom. Tu w początkowej fazie zdecydowany prym wiedzie Giraudy.
W tle jednostajnie, mocno spaceowo przygrywa jej Steve. Druga część utworu to
już popis Hillage’a.
Co jeszcze mamy po
drodze? Znakomite Cristal City, nieco mocniejszy w odbiorze utwór. Tu ponownie
usłyszymy wokale. Dalej jest jeszcze króciutki, klawiszowy Activation
Meditation.
Album kończy
przysłowiowa wisienka na torcie, którą jest kompozycja The Glorious Om Riff.
Znakomity utwór. Już sam początek to genialne bębny, które brzmią mocno przez
cały utwór. Do tego świetna gitara rytmiczna. Mocny utwór, do przodu, z jajem z
genialnymi partiami Hillage’a na gitarze. To niecałe osiem minut jazdy bez
trzymanki. Rewelacyjne zamknięcie tego albumu.
Na nowym wydaniu
kompaktowym dołączono jeszcze cztery bonusy.
Są to trzy wykonania live oraz mix zatytułowany Meditation Of The Snake.
Pierwsze wykonanie live to utwór Unidentified
(Flying Being) zagrany na Festiwalu w Glastonbury w 1979. Z tego samego występu
pochodzi kolejny bonusowy utwór (z repertuaru Gong) zatytułowany Octave
Doctors. Trzecia propozycja live to utwór wykonany w londyńskim Rainbow Theatre
z marca 1977 roku. To piosenka której autorem jest Buddy Holly, zatytułowana
Not Fade Away (Glid Forever).
Wracając jednak do
podstawowego materiału zawartego na albumie Green. To kapitalny space rock z
wplecionymi elementami funku i momentami delikatnym psychodelicznym klimatem.
Znakomita współpraca klawiszy z gitarą i świetnie uzupełniająca to wszystko
sekcja rytmiczna. Album powstawał trzy miesiące. Na brytyjskiej liście
przebojów dotarł do miejsca trzydziestego. Jak wspomniałem na samym początku to mój
ulubiony solowy album Hillage’a. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz